Niektórych gwiazd nie znamy, ale je kojarzymy. Tak ma wiele osób w przypadku Sławomira, który swoją karierę rozkręcił w niewyobrażalnie szybkim tempie. Co miało wpływ na tak duży sukces polskiej gwiazdy discopolo i jak powstał największy jego największy hit? Tajemnica wyszła na jaw.
Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Cześć, tu Sławomir. Artysta występy na scenie zaczynał jako aktor
Sławomir, a dokładnie Sławomir Paweł Zapała, to 40-letnia gwiazda polskiej sceny muzycznej discopolo. Jego żoną od 2011 roku jest Magdalena Kajrowicz, nazywana przez siebie i wielu jako Kajra. Artysta zaczynał swoją karierę od grania w reklamach oraz od małych ról w serialach. W roku 2014 chciał zrobić coś więcej - postanowił wykreować postać Sławomira pod występy muzyczne i początek swojej kariery na właśnie tej ścieżce. Mogliśmy oglądać go w takich programach telewizyjnych jak "Twoja twarz brzmi znajomo" czy "Taniec z gwiazdami". W 2017 roku w jego codzienności nastąpił niemały przełom - wydał swoją topową piosenkę pt. "Miłość w Zakopanem". I wtedy wszystko się zaczęło...
Sławomir "Miłość w Zakopanem". Ta piosenka podbiła serca Polaków
Gdy tylko piosenka "Miłość w Zakopanem" pojawiła się w internecie, niemalże od razu stała się hitem - słuchały jej nawet osoby, które nie przepadają za disco polo. Na ten moment statystyki na platformie YouTube pokazują, iż utwór został tam odtworzony prawie 250 milionów razy. To naprawdę ogromna liczba, a warto wspomnieć, że należy dodać do tego także inne platformy, na których słuchano piosenki.
Przede wszystkim "Miłość w Zakopanem" jest piosenką, która w ogóle jest na zupełnie innej orbicie, galaktyce, i ona w ogóle żyje swoim własnym życiem. Dowodem jest to, że przekroczyła ćwierć miliarda wyświetleń, jest to absolutnie wynik światowy.
- mówiła żona Sławomira Kajra, shownews.pl. Na temat tejże piosenki wypowiedział się również sam Sławomir i jak twierdzi powstała ona w ramach podziękowania dla fanów, za to, że dzięki nim mogli stworzyć swoją pierwszą płytę samodzielnie.
Ta piosenka była takim podziękowaniem dla fanów, dzięki którym niezależnie nagraliśmy pierwszą płytę, bo to oni nam ją ufundowali. Wiele osób, które wystąpiły w tym teledysku, to są właśnie osoby, które wspierały Sławomira od samego początku i są z nami do dzisiaj [...]
- mówił Sławomir w wywiadzie dla shownews.pl.
