Jeśli ktoś kiedykolwiek zastanawiało cię, co duchowni porabiają podczas wakacji, teraz może otrzymać odpowiedź. Dziennikarze "Gazety Wyborczej" sprawdzili, jak wyglądają na parafiach urlopy i jak sprawa ma się jeśli chodzi o zakonnice. Pielgrzymka z młodzieżą czy wylegiwanie się w egzotycznych krajach?
Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Choć wielu osobom może się wydawać, że urlopy księży nie różnią się zbytnio od tych planowanych przez przeciętnego obywatela, prawda może zaskoczyć. Dziennikarze z "Gazety Wyborczej" postanowili zapytać duchownych o ich wyjazdy. Część z nich opowiadało festiwalach literackich oraz o wycieczkach do egzotycznych krajów. Do najczęściej wymienianych należą, Australia oraz Tajlandia. Znaczna część księży planuje jednak urlop spędzić skromniej, wykorzystując ten czas by odwiedzić swój dom rodzinny lub poświęcając czas na pielgrzymki z młodzieżą. Jeden z księży podczas rozmowy z dziennikarzem nie szczędził w słowach, opowiadając o urlopowych planach:
Na Rodos? Na Kretę? Co ty, już się tam nie lata. Na plaży nudy. Teraz się lata w egzotykę – do Tajlandii, Nowej Zelandii, Australii, Papui. Szkoda tego nie zobaczyć, życie jest jedno. W zeszłym roku byłem w Australii, dwa lata temu w Japonii, trzy – w Republice Południowej Afryki
Niektórzy z nich otwarcie nawet przyznali, ze czas wolny wykorzystują, by pojechać z ukrywanym na co dzień partnerem na wspólny wyjazd. Jeden z nich powiedział nawet, że w tygodniu nie ma czasu gdzieś wspólnie pojechać z partnerem, ponieważ oboje pracują, a w weekendy on musi być w kościele. Zostają więc im wyłącznie wakacje, ale dopiero po wyjeździe za granice, ponieważ uważa, że Polska go krępuje.
Nie oznacza to jednak, że wszyscy duchowni mają podobne wartości. Wielu z nich poświęca ten wolny czas na pomoc swoim rodzicom w domu. Niektórzy poświęcają natomiast stawiają na pielęgnacje i rozwijanie swoich zainteresowań i pasji. Należy do nich ojciec Tomasz, dominikanin, który swój wolny czas poświęca na objeżdżanie festiwali literackich. Jak tłumaczy:
Nie traktuję tego czasu jako urlopu, tylko zmieniam formę aktywności
Najwięcej powodów do narzekania mają jednak zakonnice. Siostry zakonne mogą po plaży poruszać się w wyłącznie w habicie, a z kąpieli w morzu pozostaje im tylko zamoczenie stóp. Jeśli chodzi o podróż w góry, sprawa nie wygląda inaczej. Jedna z sióstr ze Zgromadzenia Świętej Katarzyny zdradziła, że mogą one założyć przewiewny, cienki habit i to byłoby na tyle ze zluzowania reguł.