Architekt "Nasz nowy dom" zdradza, ile tak naprawdę trwa remont. Tego nie zobaczymy w telewizji

Program "Nasz nowy dom" jest popularnym formatem na Polsacie. Przez lata zebrał rzeszę fanów, z których znaczna część zastanawiała się, czy cały remont rzeczywiście zajmuje pięć dni. Z odpowiedzią przyszedł architekt programu, który podzielił się wiedzą zza kulis.

Widzowie programu "Nasz nowy dom" często zastanawiają się, ile tak naprawdę trwają prace ekipy remontowej. W telewizji wygląda, jakby nie zajmowało to więcej niż kilka dni. Teraz prawda wychodzi na jaw, dzięki architektowi Maciejowi Pertkiewiczowi. Zdradził, że na samym początku narzucone na planie terminy go przerażały.

Zobacz wideo Doda o Dowbor i „Nasz nowy dom". Mówi też stanowczo o „Love Island"

Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl

Architekt "Nasz nowy dom" dzieli się wiedzą zza kulis. Terminy go przerażały

O programie "Nasz nowy dom" znów zrobiło się głośno, kiedy okazało się, że z odchodzi z niego Katarzyna Dowbor. Wiele osób zastanawiało się, kto zastąpi ją w roli prowadzonej. Dziś wiemy, że panią gospodarz nowej edycji została Elżbieta Romanowska. Teraz fani czekają, by zobaczyć ją w akcji, a do wielu głów znów wdarło się pytanie, jak to możliwe, że remonty realizowane w "Nasz nowy dom" wykonywane są tak szybko i bez żadnych potknięć. Wiele widzów jest przekonanych, że prace te trwają stanowczo więcej niż pięć dni, jak twierdzi program. Teraz jednak wszystko ujrzało światło dzienne, za sprawą architekta Macieja Pertkiewicza, który pracuje przy remontach w popularnej produkcji Polsatu. Zdradził, że:

Na początku w ogóle nie wierzyłem, tak jak zresztą wszyscy, że ten remont trwa 5 dni (...). Powiem szczerze, trochę mi się nogi wtedy ugięły. Wiadomo, że są to w pewnym sensie dosyć proste rozwiązania, które stosujemy. Właśnie przez to, żeby się wyrobić w tym czasie

Okazało się, że informacja dotycząca terminów mocno go zaskoczyła. Jak opowiadał, był przyzwyczajony do tego, że ma na projekt co najmniej kilka tygodni, a później ekipa ma parę tygodni na wykonanie go. Jak twierdzi, wyszło na jaw, że tutaj rzeczywiście na całość jest pięć dni. W rozmowie z serwisem haloursynow.pl wyznał, że był przerażony czy to wszystko wyjdzie.

"Nasz nowy dom": Muszą się spieszyć, by rodzina mogła wrócić do normalnego życia

Warto dodać, że sprawa jest jeszcze bardziej skomplikowana tym, że ekipa nie może zawieść rodziny, która na czas remontu przebywa w hotelach. Jak wyjaśnia Pertkiewicz:

My w programie nie tylko jesteśmy zobowiązani umowami, choć to też oczywiście, natomiast przede wszystkim jest tu rodzina, która wyjeżdża ze swojego domu znienacka do hotelu. I wiadomo, że my po prostu nie możemy tego przedłużać i ciągnąć w nieskończoność, bo jesteśmy zobowiązani też przed tą rodziną

Architekt tłumaczył również, że osoby pracujące przy programie to prawdziwi specjaliści, którzy świetnie potrafią zarządzać swoim czasem. Bywają takie dni, że remont zaczyna się wcześnie rano, a kończy późnym wieczorem. Zazwyczaj jednak udaje im się wszystko zakończyć zgodnie z planem. Dodał, że wszystko muszą zrobić na czas, by rodzina mogła wrócić do normalnego życia. Wszystko również jest możliwe dzięki doskonałej logistyce, którą mają opracowaną. Jak podsumowuje:

Wszystkie nasze rozwiązania remontowe, od doboru odpowiednich materiałów i technologii, do zorganizowania sobie tego wszystkiego właściwie w każdym miejscu w Polsce, mamy już tak dokładnie "obcykane", że w zasadzie nie mamy niemalże żadnych problemów!
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.