Jesienne wybory zbliżają się wielkimi krokami, a przedstawiciele partii politycznych starają się dotrzeć do jak największej liczby wyborców. Podczas pikniku PiS w Chełmie Jarosław Kaczyński wypowiedział się na temat wolności Polaków związanej z możliwością chodzenia do lasu, twierdząc przy okazji, że wyłącznie PiS jest w stanie tę wolność zagwarantować.
Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
W niedzielę 6 sierpnia 2023 roku prezes PiS Jarosław Kaczyński spotkał się z wyborcami w Chełmie na Lubelszczyźnie. W przemówieniu wicepremier nawiązał do możliwego ograniczenia wolności Polaków poprzez koncentrację władzy w Brukseli.
W bardzo wielu krajach lasy są w prywatnych rękach albo osób fizycznych, jak to się w prawie mówi, albo korporacji i wstęp wzbroniony. Bardzo rzadko można spotkać las, do którego się spokojnie wchodzi. My tę wolność mamy, chodzimy na grzyby. Ogromna część Polaków chodzi na grzyby. Chodzimy tam, żeby wypocząć, żeby się przejść, w najróżniejszych celach. I to, jeszcze raz powtarzam, bo może czasem sobie tego nie uświadamiamy, to część naszej wolności i nie damy sobie tej wolności zabrać
- zapewniał Jarosław Kaczyński. Jego słowa natychmiast wywołały burzę w mediach. Nie omieszkało skomentować ich także stowarzyszenie grzybiarzy, czyli głównych zainteresowanych.
Do słów prezesa PiS w rozmowie z portalem WP odniósł się wiceprezes Stowarzyszenia na Grzyby Ryszard Ziętkiewicz. Jego zdaniem wzmianka o odebraniu prawa chodzenia na grzyby jest kuriozalna, jednak jest coś jeszcze - w polskich lasach odbywa się prawdziwy horror.
Od trzech lat jest dramat. Znam lasy podgórskie, Beskid Niski, Beskid Sądecki, okolice Krakowa. I to, co dzieje się w lasach, to jest autentyczny rabunek. Mówię o wycince drzew. Tak nas rabowano za zaborów! A to przecież wpływa na środowisko, w którym rozwijają się grzyby
- mówi Ziętkiewicz, cytowany przez serwis WP. Co więcej, w jego opinii teoria o zamykaniu lasów państwowych jest daleka od prawdy.
Mówienie o tym w ten sposób jest chore. Różnym osobom różne pomysły przychodzą na myśl
- ocenił. Do sprawy odniósł się także prof. Artur Nowak-Far, specjalista od prawa europejskiego oraz były wiceminister spraw zagranicznych. W rozmowie z portalem Money zapewnił, że polscy grzybiarze nie mają się czym martwić.
Planowane zmiany w unijnym prawie dotyczą wspólnych zasad ochrony lasów. Ich celem jest m.in. to, żeby powszechnie dostępnych grzybów i runa leśnego było w bród. I to zarówno dla ludzi, jak i dla zwierząt, bo nie zapominajmy, że one też się tym żywią
- ocenił.