Michał Bajor, choć może pochwalić się imponującą, pięćdziesięcioletnią karierą, wcale nie jest bogaty. W każdym razie sam tak twierdzi, gdyż wszystkie zarobki na bieżąco wydaje. Zapytany w najnowszym wywiadzie o to, czy nie przekaże pieniędzy rodzinie, celebryta był stanowczy i odpowiedział bez skrupułów.
Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Michał Bajor to wyjątkowo popularny polski artysta starszego pokolenia, który swoją karierę muzyczną rozpoczął jeszcze w latach siedemdziesiątych. Od ponad pół wieku jest zapraszany na wszelkie ważne wydarzenia, a w pewnych kręgach jego sława wcale nie słabnie. Wokalista do teraz koncertuje i angażuje się w działalność artystyczną. Choć Bajor znany jest głównie z bycia kompozytorem, to ma za sobą ogromną ilość ról teatralnych, a także filmowych. Na wielkim ekranie możemy zobaczyć go między innymi w produkcji "Wieczór u Abdona" w reżyserii Agnieszki Holland czy też "Quo Vadis" Jerzego Kawalerowicza. Każdy fan jest przekonany, że artysta musi być posiadaczem ogromnego majątku. Prawda jest jednak zgoła inna. Michał nie gromadzi bowiem żadnych oszczędności, a wszystkie pieniądze wydaje na bieżąco. W najnowszym wywiadzie wytłumaczył, dlaczego tak robi.
W najnowszej rozmowie z Małgorzatą Domagalik w podcaście "Niech gadają", na youtubowym Kanale Sportowym, Michał Bajor został dokładnie wypytany o swoje zarobki i to, na co je przeznacza. Artysta szczerze odpowiedział na nurtujące dziennikarkę pytania.
Mieszkam sobie w swoim domku, jeżdżę samochodem, który zmieniam co kilka lat — jak każdy — i z prostego powodu nie gromadzę pieniędzy, bo trumna nie ma kieszeni.
- stwierdził bezpośrednio. To jednak nie wystarczyło, by zaspokoić ciekawość, dlatego na temat pieniędzy padło jeszcze parę innych pytań. Michał Bajor nie ukrywał, że ma dosyć lekką rękę.
Jestem utracjuszem totalnym. Wydałem mnóstwo pieniędzy na rzeczy, które nie wypaliły. Miałem też inwestycje, które nie wypaliły, ale nie zbankrutowałem.
- wyznał szczerze, wspominając przy okazji, że nie posiada rodziny ani ukochanej osoby, którym mógłby zostawić jakikolwiek spadek.
Ja nie mam dzieci, nie mam najbliższej rodziny. Mam brata, brata żonę, bratanicę. (...) Ja chcę po prostu żyć, a co zostanie, to nie będę się nad tym zastanawiał.
- podsumował artysta. Jego wypowiedź z pewnością zaskoczy niektórych fanów.