Jakiś czas temu miała miejsce sytuacja, w której sędzina w stanie spoczynku Anna Maria Wesołowska podczas jednej ze swoich prelekcji powiedziała kilka niezbyt miłych słów o jednym z Polskich tiktokerów. Twórca "Prawo Marcina" udostępnił jej nagranie i odniósł się do niego. Teraz w końcu spór został zakończony.
Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Marcin Kruszewski jest twórcą popularnego konta na TikToku "Prawo Marcina". Tam dzieli się z internautami faktami dotyczącymi polskiego prawa. Obecnie obserwuje go ponad dwa miliony internautów. Kruszewski ukończył prawo na Uniwersytecie Warszawskim. Największą popularność zdobył, kiedy wypuścił TikToka dotyczącego zabierania telefonów komórkowych uczniom przez nauczycieli podczas lekcji. Jego twórczość nie spodobała się jednak sędzinie Annie Marii Wesołowskiej. Była gwiazda programu paradokumentalnego "Sędzia Anna Maria Wesołowska" poruszyła temat tiktokera na jednej ze swoich prelekcji. Stwierdziła, że zarabia on na swoich fanach i "doprowadzi też większość młodzieży do uzależnienia od telefonów". Nie spodobało się to jednak Kruszewskiemu, który szybko nagrał odpowiedź do jej zarzutów. Powiedział, że nigdy nie wziął pieniędzy od widza ani za zdjęcie, ani za autograf, a spotkania z nim zawsze są darmowe. O zarzucie dotyczącym uzależnienia od telefonu powiedział tak:
Ja po prostu mówię, jakie jest prawo i nauczyciel faktycznie nie ma prawa zabierać waszej własności
Prawnik także zaznaczył, że zgodnie z prawem, Anna Maria Wesołowska naruszyła jego dobra osobiste, ponieważ powtarza na jego temat nieprawdziwe informacje.
Niedawno jednak na kanale youtubowym "Prawo Marcina" pokazał się short, na którym możemy zobaczyć rozwiązanie konfliktu pomiędzy młodym prawnikiem a sędziną. We wtorek, 29 sierpnia 2023, Marcin Kruszewski pojawił się na Campus Polska w panelu "Szkoła: Uczeń vs. Nauczyciel". Tam w pewnym momencie dołączyła do niego Anna Maria Wesołowska. Okazało się, że zaprosił on sędzinę w stanie spoczynku, by mogli rozwiązać swój konflikt. Jednymi z pierwszych słów, jakie słyszymy od Wesołowskiej, są przeprosiny. Sędzina powiedziała, że uraziła Kruszewskiego, a nie to było jej zamysłem. Wyznała, że często słyszy od wnuczek słowa "Babciu, a Marcin powiedział" i miała już tego dość. Przyznała, że nie jest zbyt "internetowa", ale teraz już wie, co Kruszewski robi. Jej córka pokazała jej kilka jego filmików. Sędzina powiedziała:
Myślę, że jesteś guru dla młodzieży. Ja sobie to bardzo cenię
Na sam koniec nagrania możemy usłyszeć ważne przesłanie od Anny Marii Wesołowskiej:
Chciałabym, żeby waszym przyjacielem pozostał Marcin, a nie telefon komórkowy