• Link został skopiowany

Pluskwy opanowały budynek. Mieszkańcy są bezradni: Nie możemy w nocy spać, to jest nie do zniesienia

Mieszkańcy jednego z bydgoskich bloków są zrozpaczeni. Od sierpnia walczą z pluskwami, które pojawiły się już w całym wieżowcu. Dezynsekcje pojedynczych mieszkań nic nie dają, a żadna instytucja nie chce oczyścić części wspólnych budynku. Kiedy skończy się koszmar sąsiadów?
Jak się pozbyć pluskiew?
istock/@Dzurag

Pluskwy w domu potrafią uprzykrzyć życie. Te małe insekty żywią się ludzką krwią, dlatego gdy tylko dotrą do skóry, zaczynają ja gryźć. Zwykle przebywają w łóżku lub jego okolicy, a na żer wychodzą w nocy. Choć samo ugryzienie nie jest bolesne, to na ciele zostają po nim ślady w postaci czerwonych plam. Walka z tymi owadami może być bardzo długa. Zwykle należy wykonać dezynsekcję całego budynku, by na dobre pozbyć się problemu. Właśnie o to walczą mieszkańcy jednego z wieżowców w Bydgoszczy, którzy od miesięcy próbują wytępić robactwo ze swoich mieszkań.

Zobacz wideo Mrówki? Rybiki? Karaluchy? Jeśli masz je w domu - pozbądź się jak najszybciej. Doradzimy jak

Zainteresował Cię ten artykuł? Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl

Pluskwy opanowały budynek. Mieszkańcy są zrozpaczeni

O problemie, jaki wystąpił w budynku przy ulicy Śliwińskiego na osiedlu Kapuściska w Bydgoszczy, poinformowały dwie sąsiadki. W "Gazecie Pomorskiej" opisały sytuację, z jaką muszą mierzyć się mieszkańcy.

Trzeba to nagłośnić! Wcześniej były karaluchy, a od sierpnia walczymy z pluskwami. My z sąsiadką przeprowadzałyśmy już dezynsekcję naszych mieszkań, na co są dowody w postaci protokołów. Zawiadomiłam opiekę społeczną, sanepid i ADM, który jest zarządcą 11-piętrowego budynku, bez skutku. Jedna dezynsekcja kosztuje 400 zł, a po niej trzeba spędzić noc w hotelu, za co musieliśmy zapłacić i też mam dowód

- powiedziała pani Natalia, której wypowiedź można przeczytać na stronie "Gazety Pomorskiej".

Kobieta dodała:

Nie możemy w nocy spać, psychicznie to jest nie do zniesienia

Wraz z sąsiadką postanowiła zgłosić problem do mediów, ponieważ żadna instytucja nie jest im w stanie pomóc, a koszty związane z samodzielną próbą pozbycia się pluskiew rosną.

Mieszkańcy są zdani tylko na siebie. Nikt nie chce im pomóc

Owady najprawdopodobniej opanowały już cały wieżowiec dlatego, mimo że kobiety samodzielnie przeprowadziły dezynsekcję swoich mieszkań, dopiero oczyszczenie części wspólnych budynku będzie skuteczne. Nikt jednak nie chce się tego podjąć. "Gazeta Pomorska" w pierwszej kolejności udała się do Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej, jednak rzeczniczka powiedziała, że ta instytucja nie zajmuje się takimi sprawami. Następnie sprawę zgłoszono do Administracji Domów Miejskich w Bydgoszczy. Okazało się, że pracownicy są zaznajomieni z sytuacją,  jaka wystąpiła w wieżowcu przy ulicy Śliwińskiego. Jeden z mieszkańców zgłosił do nich problem z pluskwami w swoim mieszkaniu. ADM wezwało właściciela sąsiedniego lokalu do przeprowadzenia dezynsekcji, który zrobił to na własny koszt. Nie zajęli się jednak oczyszczaniem całego budynku.

Z powodu braku innych zgłoszeń oraz obserwacji w wieżowcu, ostatecznie nie zdecydowano się na zlecenie takiej usługi

- powiedziała Magdalena Marszałek, rzeczniczka ADM w Bydgoszczy. Wywieszono jedynie na klatce schodowej kartki z informacjami o insektach. Dopiero interwencja sanepidu, która odbędzie się 11 września,  daje mieszkańcom nadzieję na pozbycie się pluskiew.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

  • Link został skopiowany
Więcej o: