Doda to jedna z największych gwiazd polskiej sceny muzycznej. Piosenkarka od lat podbija listy przebojów, regularnie pojawia się na koncertach, wydarzeniach muzycznych i w programach telewizyjnych. Ma rzeszę wiernych fanów, jednak wielu z nich nie wie, że artystka musi zmagać się z nietypową przypadłością. Jakiś czas temu wyjawiła, że cierpi na mizofonię. Od dziecka utrudnia jej to normalne funkcjonowanie.
Zainteresował Cię ten temat? Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Mogłoby się wydawać, że o Dorocie Rabczewskiej wiemy już wszystko. Artystka dzieli się swoim życiem z fanami w mediach społecznościowych i regularnie opowiada o planach zawodowych oraz prywatnych. W zeszłym roku wyjawiła jednak pewien sekret. Podczas krótkiej relacji na Instagramie oznajmiła, że od dzieciństwa zmaga się z mizofonią.
Ja, nie wiem, czy cierpię, żyję z mizofonią od dziecka, ale nasiliło mi się tak od 10 lat. Może od przestymulowania w pracy na scenie, studiu nagraniowym lub od nerwów w show-biznesie
- powiedziała. Artystka opowiedziała, jak wygląda jej życie na co dzień. Wielu dźwięków nie może znieść.
No nie daję rady, jakieś buczenia, klimatyzatory, powtarzające się dźwięki, zegary, które robią tyk tyk tyk, na szczęście coraz mniej jest takich, musiałam wynosić z każdego pokoju, w którym spałam
- dodała.
Mizofonia, znana także jako zespół selektywnej nadwrażliwości na dźwięk, to wysoka wrażliwość na dźwięki. Osoba cierpiąca na tę przypadłość słyszy dźwięki o wiele intensywniej niż inni, co może wywoływać negatywne emocje, takie jak złość i frustrację. Mizofonia daje o sobie znać zwykle już w dzieciństwie i może się nasilić z wiekiem. Szczególnie uciążliwe są naturalne dźwięki wydawane przez ludzi, m.in. mlaskanie, siorbanie, głośne oddychanie, chrapanie, chrząkanie czy pociąganie nosem. Intensywne stają się także odgłosy natury, np. szum liści czy śpiew ptaków, ale też dźwięki mechaniczne, takie jak tykanie zegara, klikanie długopisu, uderzanie palcami w klawiaturę czy przedmioty obijające się o siebie. Osoby zmagające się z mizofonią muszą niestety często rezygnować ze spotkań w miejscach publicznych, ponieważ wiele dźwięków z otoczenia jest dla nich nie do zniesienia i wywołują złość.