Taylor Swift jest cierniem w oku pewnego rockmana. Twórczość artystki uważa za "bzdurną"

Kariera Taylor Swift jest jedną z największych w muzycznej historii. Wokalistka ma fanów na całym świecie. Jej popularność nie każdemu jednak przypadła do gustu. Ted Nugent, znany ze swoich radykalnych poglądów, miał do powiedzenia kilka ostrych słów o artystce i jej fanach.

Kariera Taylor Swift  z roku na rok tylko nabiera tempa. Artystka zyskuje coraz więcej wielbicieli. Okazuje się jednak, że jej sukces nie każdemu jest w smak. Ted Nugent, rockman, który oprócz swojej muzyki, znany jest z kontrowersyjnych i dość radykalnych poglądów nie cieszy się popularnością artystki. Według niego, jej muzyka "nie ma ognia".

Zobacz wideo "Taylor Swift. The Eras Tour" [ZWIASTUN]

Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl

Taylor Swift i jej świetlista kariera. Ted Nugent ma w tym temacie sporo do powiedzenia

Ogromny sukces niestety nie każdemu się podoba. Ted Nugent, kompozytor i wokalista rockowy oraz prawicowy aktywista, postanowił publiczne wyrazić swoją opinię na temat Taylor Swift. W programie "The Joe Pags Show" Nugent nie gryzł się w język kiedy podsumowywał swoją opinię o wokalistce i jej popularności na całym świecie. Swoją wypowiedź już ostro zaczął, twierdząc, że ludzie schodzą na dno.

Boję się to głośno powiedzieć w tym świecie schodzącym na dno w każdym aspekcie życia, że obawiam się sukcesu Taylor Swift. Doceniam jej etykę pracy, doceniam jej muzyczne marzenia, ale to jest muzyka jak z kreskówek

- powiedział w programie. W dalszej części nazywał twórczość artystki "popowym nonsensem", atakując przy tym jej fanów. Powiedział, że to właśnie przez nich jej muzyka jest aż tak popularna.

Ta muzyka nie ma jaj, nie ma w niej żadnej mocy, nie ma w niej ognia, żadnych emocji. To wszystko popowe bzdury. A to teraz najpopularniejsze piosenki na świecie, co jest moim oskarżeniem wobec przemysłu muzycznego i fanów muzyki

- podsumowuje.

Taylor Swift pobiła lalkę Barbie i Karola III. Została człowiekiem roku według magazynu "Time"

Taylor Swift można bez problemu nazwać jedną z największych gwiazd muzyki na całym świecie. Wokalistka od lat podbija listy przebojów, zdobywa rekordy na serwisach streamingowych i zachwyca swoich fanów. Dowodem na to może być jej trasa koncertowa, która okazała się być najbardziej dochodową na świcie, przynosząc ponad miliard dolarów z samej sprzedaży biletów. Warto też zaznaczyć, że wokalistka otrzymała tytuł człowieka roku magazynu "Time", wygrywając m.in. z lalką Barbie i Karolem III. Jak argumentuje redakcja:

Osiągnięcia Taylor Swift jako artystki - kulturalne, krytyczne, komercyjne - są tak liczne, że przytaczanie ich wydaje się nie na miejscu. Jako gwiazda popu przebywa w towarzystwie Elvisa Presleya, Michaela Jacksona i Madonny. Jako autorkę tekstów porównuje się ją do Boba Dylana, Paula McCartneya i Joni Mitchell. Jako bizneswoman zbudowała imperium warte według niektórych miliard dolarów. A jako celebrytka - która ze względu na bycie kobietą jest analizowana pod kątem wszystkiego - od dawna przyciąga nieustanną uwagę i wie, jak ją wykorzystać. Jednak w tym roku coś się zmieniło. Omawianie jej ruchów przypominało dyskusję o polityce i pogodzie - językiem używanym tak powszechnie, że nie potrzebował kontekstu. Stała się największą bohaterką świata

Sam Lansky wyjaśnił, że wystarczy zastanowić się, ile razy rozmawialiśmy z kimś na temat wokalistki. Ile razy widzieliśmy jej zdjęcia, oglądaliśmy posty z nią, jej tweety czy klipy z koncertów. Dodatkowo warto zaznaczyć, że niemal każdy słyszał kiedyś przynajmniej jedną z jej piosenek. To wszystko składa się na jej ogromny sukces.

Więcej o: