Niektórzy całe życie czekają na okazję, by zagrać w filmie. Kolejki na przesłuchania do najnowszego obrazu Petera Greenawaya były dosłownie kilometrowe. Jego nowy projekt ma być kręcony w Toskanii w mieście Lukka. Właśnie tam ekipa filmowa zauważyła 90-latka, który wszedł do baru po kawę. Krawiec od razu spodobał się filmowcom, którzy chcieli go zatrudnić.
Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Historia Vittoriano Bertozziego pokazuje, że życie bywa przewrotne i może się zmienić w zaledwie jedną chwilę. 90-latek od 1958 roku zajmuje się swoją pasją, czyli szyciem ubrań na miarę. Jak podaje lokalny portal Iltirreno, myślał, że przez dziesięciolecia swojego istnienia widział wiele, mając kontakt z tysiącami klientów i zmagając się z równie wieloma sytuacjami. Ale Forrest Gump nauczył nas, że "życie jest jak pudełko czekoladek: nigdy nie wiesz, co dostaniesz". Przeznaczenie bowiem działa w zabawny sposób. Vittoriano jest tego żywym przykładem. W połowie grudnia wybrał się do swojej ulubionej cukierni, by tam spędzić przerwę na kawę i spotkać się ze znajomymi. Zrządzeniem losu w lokalu akurat przebywało kilku pracowników produkcyjnych, na których potrzeby reżyser Peter Greenaway przygotowuje się do nakręcenia swojego nowego filmu wraz ze zdobywcami Oscara Dustinem Hoffmanem i Helen Hunt. Vittoriano był w trakcie popijania kawy, gdy nagle podeszła do niego młoda kobieta.
Ma pan piękną twarz
- powiedziała. Krawiec nie wiedział, jak się zachować w odpowiedzi na tak bezpośrednie stwierdzenie. Nie spodziewał się, że zaraz usłyszy propozycję, która zmieni jego życie.
Vittoriano w rozmowie z Tirreno relacjonował, że filmowcy szukali statystów do filmu. Zaczął rozmawiać z młodą kobietą. Opowiedział jej, czym się zajmuje, a ona zrobiła mu kilka zdjęć. Po chwili usłyszał, że podoba się reżyserowi i ma następnego dnia stawić się na planie na przymiarki. Potem jednak postanowili odłożyć zdjęcia do czasu Trzech Króli.
Jak mówi Vittoriano, o całej sprawie powiedział żonie i dzieciom, którzy namawiają go, by wziął udział w filmie, ponieważ zawsze będzie to jakieś nowe doświadczenie. Niestety, nadal nie wie, jaka będzie jego rola. Może ma zagrać jedną z tych milczących twarzy, które pojawiają się w scenach jako dodatek do głównych bohaterów? Jak śmieje się krawiec:
W końcu, po całym życiu bycia krawcem, będę także aktorem. Po raz pierwszy próbuje swoich sił w tej branży i muszę przyznać, że jest to gatunek, o którym nigdy wcześniej nie myślałem. Śmieszy mnie to, bo czytałem o osobach nawet spoza Lukki, które godzinami ustawiały się w kolejkach, aby zostać statystami. A wybrali mnie, który niechętnie poszedł do baru na kawę