Choć zimowy wypad na ryby nie dla wszystkich będzie kuszącą perspektywą ze względu na panujące niskie temperatury, to wędkarzy pozostających aktywnymi przez cały rok wcale nie brakuje. W tym przypadku udany połów może okazać się nawet bardziej satysfakcjonujący. Oczywiście przed wyprawą należy się przygotować, m.in. założyć odpowiednią odzież. Nie zapomnijmy również sprawdzić terminów, aby dowiedzieć się, kiedy nasze szanse na sukces będą większe.
W styczniu najczęściej biorą płocie oraz klenie. Nierzadko zdarza się również złowić leszcza, krąpia, okonia, jazia oraz pstrąga. Pozostałe gatunki teoretycznie też mogą nam się trafić, ale zdarza się to bardzo rzadko, więc nie powinniśmy raczej się na nie nastawiać. Z drugiej strony może nam się poszczęścić w złowieniu wyjątkowo dużych okazów. Warto jednak w tym miejscu przypomnieć, że w styczniu zaczyna się okres ochronny dla niektórych ryb, w tym dla szczupaka i sandacza. Potrwa on odpowiednio do 30 kwietnia i 30 maja. Pod ochroną natomiast są m.in. brzana i boleń.
Ponadto w styczniu musimy większą uwagę poświęcić swojemu bezpieczeństwu, przy czym nie chodzi tu tylko o wspomnianą już odpowiednią odzież. Lód na jeziorze bywa zdradliwy, więc nie wchodźmy na taflę, jeśli nie jesteśmy pewni, że jest wystarczająco gruby. Ostrożność powinniśmy zachować też na brzegach rzek.
Kalendarz brań ryb to narzędzie wykorzystujące wiedzę i doświadczenia wędkarzy w celu określenia prawdopodobieństwa udanych połowów. Brane przy tym są takie czynniki, jak fazy księżyca, pogoda, szacunkowe temperatury w danym okresie czy też przejrzystości wody. Prognozowane warunki są określane na pięcio- lub trzystopniowej skali. W przypadku stycznia w 2024 roku kalendarz ten prezentuje się następująco:
Jak więc widać powyżej, pierwsza połowa miesiąca nie należała do najlepszych, ale w najbliższych dniach sytuacja ta ma się poprawić, zwłaszcza na sam koniec stycznia. Warto zatem właśnie wtedy spróbować swoich sił.