Nietrudno zauważyć, że Doda w ostatnim czasie przeżywa dość intensywny czas. Wielki powrót gwiazdy polskiej sceny muzycznej ucieszył wielu. Piosenkarka zorganizowała trasę koncertową i występuje przed tysiącami osób, które czekały na to latami. W związku z częstymi podróżami i wystąpieniami publicznymi celebrytka co rusz udziela nowych wywiadów. W jednym z ostatnich postanowiła otworzyć się przed fanami i powiedziała prawdę o swojej sytuacji finansowej. To może was zaskoczyć.
Doda to ikona polskiej muzyki, która pokazała już wiele razy swój talent i luźne podejście do życia. Artystka od najmłodszych lat działa w show-biznesie, który dał jej sporo cennych lekcji. Teraz z bagażem doświadczeń chętnie o nich opowiada. W rozmowach z fanami "Dodaphone" organizowanych przez RMF FM otworzyła się w temacie pieniędzy. Zdradziła, że przez dawnego partnera straciła miliony.
Zawartość portfela i jego konta bankowego nie pozycjonuje człowieka. Ja byłam na górze, na dnie, na fali, pod falą. I jeszcze pod mułem się zdarzało. Potrafiłam mieć miliony, a za chwilę miałam zero. Potrafiłam zarabiać naprawdę ogromne pieniądze, a za chwilę wszystko zabrała mi pani prokurator przez długi mojego byłego męża
- mówiła Doda cytowana przez portal Plotek.pl. Życie miłosne piosenkarki nigdy nie było łatwe, miała wiele problemów w relacjach, które - jak widać - niekiedy dotyczyły nawet pieniędzy. Mimo to artystka nauczyła się z tym żyć i teraz ma całkiem inne podejście do finansów oraz dnia codziennego.
Można się domyślać, że aktualnie Doda nie może narzekać na kwestie finansowe, ponieważ jej trasa koncertowa oraz nowa płyta sprzedały się w mgnieniu oka. Fani z chęcią udają się na jej występy i stale słuchają utworów na różnych portalach. Dzięki tym aspektom zarabia, lecz czy sytuacje z przeszłości jakkolwiek zmieniły artystkę? Okazuje się, że tak - teraz ma inne podejście.
Ja po prostu żyję skromnie. Przewartościowałam moje życie, a więc i finanse. Wyszło mi to na dobre. Lepiej mi się żyje, gdy wydaję mniej. Wolę zainwestować w coś, co zostaje na wieki i dzięki czemu zapamiętają mnie jako artystkę, a nie przez to, jak jestem ubrana, jaką mam torebkę, czy jakim jeżdżę samochodem. Noszę swoje ubrania sprzed lat. A samochód mam w leasingu
- wyjaśniła w rozmowie z portalem Super Express. Takowe podejście jest raczej niespotykane wśród gwiazd, więc z pewnością wiele osób może być zdziwionych.