Początek roku nie był łatwy szczególnie dla zwierząt. Minusowe temperatury były niestety dość mocno odczuwalne, więc przebywanie na zewnątrz nie sprawiało nikomu przyjemności. Psy w schroniskach mają co prawda dach nad głową, lecz nadal nie jest to ciepły i kochający dom, który w takim momencie byłby spełnieniem marzeń. Właściciele jednego ze schronisk w Krakowie nie mogli pozwolić, aby ich podopieczni marzli, więc zorganizowali akcję, która szybko odbiła się szerokim echem w całym mieście.
W pierwszy weekend stycznia 2024 roku w krakowskim schronisku na ulicy Rybnej ustawiały się ogromne kolejki ludzi. Mieszkańcy miasta i okolic przybywali tam tylko po to, by przygarnąć psa do domu na czas mrozów. Prognozy pogody nie pokazywały ocieplenia, więc właściciele schroniska postanowili poszukać tymczasowych schronień dla psiaków. Na początek miało to być około 30 zwierząt, które mieszkały w boksach zewnętrznych. Zainteresowanie akcją okazało się jednak tak duże, że tymczasowe domy znalazły również inne pupile. W ciągu trzech dni wydano do adopcji aż 123 czworonogi. Teraz gdy temperatura już nieco się unormowała, psy mogą wrócić do dawnej przestrzeni. Ilu właścicieli postanowiło zwrócić pieski? To może was zaskoczyć.
Akcja "Mrozy" była świetnym krokiem, ponieważ - jak się okazuje - niektórzy tymczasowi właściciele czworonogów postanowili stworzyć z nimi rodzinę. Rzeczniczka schroniska dla bezdomnych zwierząt przy ul. Rybnej w Krakowie w rozmowie z Gazetą Wyborczą wspomniała, że do 24 stycznia 2024 roku do placówki wróciło jedynie 20 zabranych w mrozy psów. To świetny wynik, który daje ogrom nadziei.
32 osoby już nam zgłosiły, że pieski zostają z nimi, i podpisały stosowne dokumenty, kolejnych 14 osób ma je podpisać. Co z resztą? Ich tymczasowi właściciele są z nami w kontakcie, jeszcze nie podjęli decyzji o zostawieniu psiaka, zapewniają jednak, że nie oddadzą go do schroniska, a najwyżej poszukają mu innego domu.
- mówiła Joanna Repel w rozmowie z krakow.wyborcza.pl. Wszystko więc wskazuje na to, że większość psów nie wróci już do schroniska, lecz znajdzie nowy kochający dom. Efek akcji niemalże wzrusza i pokazuje, jak wiele dobra jest w sercach Polek i Polaków. Czy za rok przedsięwzięcie zostanie powtórzone? Na ten moment nie jest to jeszcze pewne, lecz bardzo możliwe, że przykład ze schroniska w Krakowie wezmą też inne placówki w Polsce.