Przez 8 lat budował wieżę Eiffla z zapałek. Rekord został odrzucony. Wszystko przez rodzaj patyczków

Poświęcił osiem lat życia, tylko po to, by dowiedzieć się, że cel nie zostanie osiągnięty przez jeden szczegół - dla Richarda Plauda informacja od Księgi Rekordów Guinnessa była wielkim ciosem. Poświecił 4200 godzin, by zbudować największą na świecie wieżę Eiffla z zapałek i nic na tym nie zyskał. Dopiero potem pojawiło się światełko w tunelu.

Niektórzy, chcąc znaleźć się w Księdze Rekordów Guinnessa, poświęcają na to całe lata. Najgorsze, co może się stać, kiedy osiągną już swój cel, to wiadomość, że coś poszło nie tak. Właśnie to spotkało Richarda Plauda, Francuza, który zbudował rekordowo dużą wieżę Eiffla, używając wyłącznie zapałek.

Zobacz wideo Pia Skrzyszowska przed startem Copernicus Cup: Możemy powalczyć o rekord kraju

Wieża Eiffla z zapałek. Księga Rekordów Guinnessa nie chciała przyznać mu tytułu

W czwartek, 8 lutego 2024 roku Richard Plaud usłyszał od przedstawicieli Księgi Rekordów Guinnessa wiadomość, która niemal go załamała. W końcu spędził na budowie modelu wieży Eiffla z zapałek przeszło 4200 godzin w przeciągu ostatnich ośmiu lat. Ostatecznie jego budowla mierzy 7,6 metra wysokości! Ploud dowiedział się jednak, że została odrzucona z powodu... użycia niewłaściwych zapałek. Mężczyzna był przerażony. Jak cytuje New York Post:

Przez osiem lat zawsze myślałem, że buduję najwyższą konstrukcję z zapałek

Budowniczy powiedział, że czuł się jakby siedział w "emocjonalnym rollercoasterze". Był przekonany, że spędził tyle godzin, budując model z 706 tysięcy zapałek i ponad 20 kilogramów kleju, całkowicie na darmo. A wszystko dlatego, że "nie użył zapałek dostępnych w handlu".

Zapałki, które "nie były dostępne na rynku". Mały błąd mógł go wiele kosztować

Plaud nie mógł uwierzyć, że taki prosty "błąd" może zrujnować wszystko, na co pracował tyle czasu. Jak mówi, zaczynał od komercyjnych zapałek, jednak przy każdej musiał poświęcić chwilę czasu na obcinanie główki. Zmęczony tym żmudnym procesem uznał, że odezwie się do producenta. Zapytał, czy mógłby kupić same drewniane patyczki bez główki. Firma dostarczyła mu kilogramy zapałek bezsiarkowych, czyli patyków bez zapalnej części na wierzchołku - idealnych do budowania, ale technicznie niebędących prawdziwymi zapałkami. To, co miała być dla niego ogromnym ułatwieniem, stało się powodem, który skłonił Guinnessa do odrzucenia jego rekordu. Na szczęście wszystko skończyło się dobrze. Koniec końców Księga Rekordów Guinnessa postanowiła jednak rekord Plauda. Jak powiedział Mark Mckinley, dyrektor centralnego biura rekordów w Księdze Rekordów Guinnessa:

Jesteśmy naprawdę podekscytowani, że możemy to zatwierdzić […] cieszymy się, że możemy przyznać, że byliśmy trochę zbyt surowi w kwestii rodzaju dopasowań potrzebnych w tej próbie, a próba Richarda jest naprawdę oficjalnie niesamowita

Poprzedni rekord Guinnessa zdobyty został w Libanie, gdzie w 2009 roku Toufic Daher zbudował wieżę Eiffla o wysokości 6,53 metra.

Więcej o: