Klimatyczna Bzdura Roku to doroczny plebiscyt, w którym internauci wybierają najbardziej absurdalną wypowiedź dotyczącą zmian klimatu. Tegoroczne wyniki są już znane i nie da się ukryć, że najwięcej głosów otrzymała posłanka Zjednoczonej Prawicy Maria Kurowska. Na jaką nagrodę może liczyć? Wypada życzyć dobrej lektury.
Warto zaznaczyć, że Maria Kurowska jest już trzecią z rzędu postacią związaną z Prawem i Sprawiedliwością, która dostała tę antynagrodę. Wcześniej otrzymał ją także Jarosław Kaczyński i Marek Suski. Posłanka została natomiast nominowana w plebiscycie za swoją słynną już wypowiedź podczas jednej z konferencji prasowych.
Jeśli będzie zeroemisyjność i nie będzie CO2 w powietrzu, to zagłodzimy przyrodę, bo z czego będzie się rozwijać
- mówiła w marcu ubiegłego roku. Jednak zdaniem dr Aleksandry Kardaś, redaktor naczelnej portalu Nauka o klimacie, jest to "oczywista bzdura", a wypowiedź Kurowskiej nie ma nic wspólnego z nauką.
Ewentualna zeroemisyjność gospodarki nie oznacza, że dwutlenek węgla zniknie z atmosfery. Oddychanie roślin i zwierząt, pożary i rozkład materii organicznej na bieżąco uzupełniają to, co jest pochłaniane w procesie fotosyntezy. Przyroda nie potrzebuje emisji z przemysłu - w końcu przez miliony lat radziła sobie bez niego
- tłumaczy, cytowana przez serwis Noizz. Za wspomnianą wyżej wypowiedź, posłanka PiS otrzymała podręcznik "Klimatyczne ABC. Interdyscyplinarne podstawy współczesnej wiedzy o zmianie klimatu" autorstwa naukowców z Uniwersytetu Warszawskiego.
Mamy nadzieję, że dzięki tej lekturze pani poseł w przyszłym roku uniknie nominacji
- zapewniają organizatorzy plebiscytu. Nagroda ma zostać wysłana pod adres biura zwyciężczyni w Jaśle.
Jak przekonują organizatorzy, ubiegły rok obfitował w wypowiedzi, które zdaniem naukowców zajmujących się klimatem podważają istniejące dowody i zakłamują rzeczywistość. Wśród nominowanych do Klimatycznej Bzdury Roku znalazł się również wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak, który w sierpniu 2023 roku na antenie Radia Zet wyznał, że "klimatolodzy spierają się, z czego wynikają zmiany klimatu", zapominając jednocześnie o szkodliwej działalności człowieka. W tym gronie był także inny polityk Konfederacji - Jacek Wilk. Ten natomiast wątpił w zmianę klimatu spowodowaną opadami deszczu w lecie.