W social mediach znów zrobiło się wyjątkowo głośno po tym, jak ogłoszono Polską reprezentantkę na Eurowizję 2024. Zdecydowana większość internautów jest zwyczajnie rozczarowana wyborem jury i nie odnosi się do Luny z większym przekonaniem. Wiele osób wolałoby na tym miejscu zobaczyć i usłyszeć kogoś innego. Elżbieta Zapendowska również zabrała głos w tej sprawie, potwierdzając wiele podobnych opinii.
W zeszły poniedziałek na antenie "Pytania na śniadanie" prowadzący programu poinformowali widzów przed telewizorami, że reprezentantką Polski na tegorocznej Eurowizji w Malmö zostanie 24-letnia wokalistka - Luna. 68. już Konkurs Piosenki odbędzie się w Szwecji, a młoda artystka zaśmiewa swój przebój "The Tower". Choć piosenkarka dopiero stawia swoje pierwsze kroki w branży, to ma już na koncie jedną wydaną płytę "Nocne zmory", a nawet współpracę ze swoją rywalką, Justyną Steczkowską. Obie panie nagrały razem utwór "Nie mój sen", który zdobył sporą popularność. Niestety wielu internautów jest rozczarowanych wyborem jury. Znaczna większość kibicowała starszej i bardziej doświadczonej artystce, która chciała wystąpić z kompozycją "WITCH-ER Tarohoro", nawiązującą do kultowej sagi Wiedźmina. Mimo nadziei na słowiański akcent w Szwecji okazało się, że pojedzie młodsza, choć naprawdę nietuzinkowa artystka. Znana krytyczka Elżbieta Zapendowska nie była jednak zadowolona takim obrotem spraw. Zapytana przez serwis Party o wyniki preselekcji odpowiedziała krótko, lecz dobitnie, co o tym sądzi.
Najbardziej znana w Polsce specjalistka od emisji głosu, zawsze dostaje sporo pytań od dziennikarzy, gdy tylko zbliża się czas Eurowizji. Tym razem serwis Party zapytał ją o opinię na temat werdyktu dotyczącego reprezentantki podczas tegorocznego Konkursu Piosenki w Szwecji. Okazuje się, że Elżbieta Zapendowska kibicowała zupełnie innej kandydatce, mimo że na początku wcale nie wróżyła jej sukcesu.
Szkoda, że nie Justyna, ale trudno.
- stwierdziła krótko. Zapytana o to, czy liczyła właśnie na to, że Steczkowska będzie miała szansę zaprezentować swój numer na wielkiej scenie, nie ukrywała swoich uczuć.
Tak, no ale widocznie musiało być inaczej.
- wyznała krytyczka. Co roku znajduje się grupa osób niezadowolonych z kandydata. Nie zmienia to jednak faktu, że większość artystów daje z siebie wszystko. Warto zatem kibicować Lunie. Być może jej utwór przypadnie do gustu reszcie Europy.