W ostatnich tygodniach media huczą o decyzji Dody, która na swoim Instagramie poinformowała fanów, że chciałaby odzyskać darowiznę, którą przekazała na licytację WOŚP w 2018 roku. Dlaczego podjęła taką decyzję? Czy sytuacja z Owsiakiem i finałem akcji sprzed sześciu lat może mieć na to wpływ?
WOŚP w tym roku odbył się już po raz 32. W tym roku udało sie zebrać 175 426 813 złotych na pomoc najbardziej potrzebującym. Dzięki wspólnemu zaangażowaniu obywateli oraz hojności gwiazd wiele osób będzie mogło liczyć między innymi na lepszą opiekę medyczną.
W akcji charytatywnej Jerzego Owsiaka co roku dużą rolę odgrywają największe gwiazdy show-biznesu, które przekazują na licytacje wartościowe przedmioty. Tak przed laty zrobiła na przykład Doda. Jedna z najpopularniejszych piosenkarek w Polsce w ostatnim czasie ma naprawdę dobry czas, przynajmniej jeśli chodzi o karierę. Wydana niedawno płyta oraz trasa "Aquaria Tour" okazały się być strzałem w dziesiątkę. Artystka co rusz doceniana jest w wielu prestiżowych konkursach - już trzy razy udało się jej wygrać MTV Europe Music Awards, zdobywając tytuł najlepszej polskiej wokalistki. Co ciekawe, niegdyś to właśnie tę statuetkę postanowiła przekazać na licytację WOŚP, lecz teraz chce ją odzyskać.
Wiele osób zastanawia się jednak, skąd taka decyzja - dlaczego Doda chce odzyskać przekazaną na licytację statuetkę? Niektórzy twierdzą, że wpływ na to mogła mieć sytuacja, która wydarzyła się przed laty podczas jednego z finałów akcji.
W 2018 roku celebrytka wystawiła na licytację jedną ze swoich sukienek, która cieszyła się popularnością. Doda w finałowym dniu akcji postanowiła ubrać się w ową kreację, by podziękować w ten sposób osobie, która ją kupiła. Niestety nie było jej dane wejść ani na scenę, ani do studia, ponieważ to mieściło się wówczas w siedzibie TVN-u. Był to okres gdy Doda nie miała najlepszych stosunków ze wspomnianą stacją i odbiła się od drzwi. Gwiazda ma za złe organizatorowi, że nie stanął w jej obronie.
Choć celebrytka do dziś nie wymazała tej sytuacji z pamięci, okazuje się jednak, że to nie przez to chce odzyskać darowiznę. Na Instagramie wyznała, dlaczego jest skłonna odkupić statuetkę przekazaną przed laty na licytację.
To dla mnie bardzo cenna nagroda, żałuję, że jej nie mam, to dla mnie bardzo cenna pamiątka, a mogłam oddać coś innego, równie wartościowego dla licytujących. Jednak im człowiek starszy, tym bardziej sentymentalny. Mam propozycję. Chętnie odkupię od tego, który wylicytował moją statuetkę MTV. Chciałabym mieć trzy, zwłaszcza że niedługo, po kolejnej płycie kończę swoją karierę
- wspominała Doda na social mediach.
Jak widać, wygrał sentyment i chęć posiadania wszystkich wyróżnień na półce. Czy to się uda? Jeśli tak, z pewnością artystka od razu poinformuje o tym fanów.