Do Polski zbliża się toksyczna chmura. To kolejne bolesne konsekwencje wydarzeń na Islandii

Na terenie Islandii od 18 grudnia 2023 roku wystąpiły już trzy wybuchy wulkanu. Czwarty miał miejsce w nocy z 16 na 17 marca. Kolejni mieszkańcy są zmuszeni do ewakuacji. I choć wszystko dzieje się w odległości 2 tysięcy kilometrów od Polski, wcale nie możemy być pewni, że skutki tej erupcji nas ominą.

Chociaż znajdujemy się w centralnej Europie, nie mamy pewności, że naturalne kataklizmy nas nie dotyczą. Jest na to dowód w postaci afrykańskiego pyłu pustynnego, który napływał do nas w ostatnim czasie i powodował zanieczyszczenia powietrza. Teraz najprawdopodobniej przyjdzie nam zmierzyć się z toksycznymi oparami, które powstały w trakcie wybuchu islandzkiego wulkanu.

Zobacz wideo Hawaje: Kula lawy uderzyła w łódź pełną turystów. 23 osoby zostały ranne

Islandia wulkan - szczeliny mają 3 kilometry długości. Rozprzestrzeniają się z prędkością 1 kilometra na godzinę

Na Islandii wprowadzono stan wyjątkowy z powodu kolejnej już erupcji wulkanu. Mieszkańcy są zmuszeni do opuszczenia swoich domów i poddania się procesowi ewakuacji. Naukowcy z programu Copernicus przyglądając się zaistniałej sytuacji, zawiadamiają, że opary zawierające dwutlenek węgla są już nad Europą. Ten rodzaj zanieczyszczenia atmosferycznego w skutkach jest porównywalny do działania smogu.

Starszy naukowiec CAMS, Mark Parrington, cytowany przez portal biznes.wprost.pl wypowiedział się następująco:

Poprzednie erupcje nie wyemitowały na tyle SO2, aby można było je monitorować i odnotowywać w naszym systemie. Tym razem ilość wyemitowanego SO2 była bardzo wyraźna w obserwacjach. Ściśle monitorujemy powstałą chmurę, mimo że nie spodziewamy się, aby jej przemieszczanie nad północną Europą miało mieć wpływ na jakość powietrza na powierzchni czy klimat

Wybuch wulkanu - jakie są skutki? Czy powinniśmy się martwić o jakość powietrza w Polsce?

Rzecznik Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska - Maciej Karczyński poinformował media, że chmura z Islandii dotarła do polski 22 marca. Zapewnił również o nieustających obserwacjach zjawiska. Do tej pory nie odnotowano, aby toksyczna smuga miała wpłynąć, na podniesienie się stężenia dwutlenku siarki przy powierzchni ziemi. Maksymalne stężenie nie przekracza 5 mikrogramów na metr sześcienny, a to oznacza, że wyniki są zadowalające, ponieważ mieszczą się w normie. Jak podaje portal o2.pl, Maciej Karczyński powiedział również, że: 

Stężenia zanieczyszczeń mierzonych przez GIOŚ, w tym dwutlenku siarki, pozostawały w ostatnich dniach na niskim poziomie i nie stanowiły zagrożenia dla zdrowia ludzi. W przypadku wystąpienia w przyszłości podwyższonych stężeń zanieczyszczeń w powietrzu należy stosować się do wydawanych komunikatów, w tym powstrzymać od aktywności na zewnątrz i wietrzenia pomieszczeń
Więcej o: