Polska scena muzyczna jest bogata w wielu uzdolnionych artystów, którzy zapiszą się na kartach historii. Jedną z takich osób jest oczywiście Irena Santor, która po dziś dzień ma wielu wielbicieli. W domach dziadków i rodziców nadal niektórzy mogą usłyszeć takie hity jak na przykład "Już nie ma dzikich plaż" czy "Najpiękniejsze Warszawianki to przyjezdne". Co jednak dziś słychać u artystki? Właśnie wyjechała do domu opieki.
Popularna artystka w tym roku skończy 90 lat. W tym szlachetnym wieku musi w szczególności dbać o swoje zdrowie. W ostatnich miesiącach przeżyła trudne chwile, ponieważ w lutym 2024 roku trafiła do szpitala, gdzie musiała przejść operację. Przez wiele tygodni zmagała się z bólem, który uniemożliwiał jej codzienne funkcjonowanie.
Nie mogła już z tym dłużej zwlekać, bo ból był naprawdę nie do zniesienia
- mówiła znajoma piosenkarki, cytuje portal Pomponik.pl. Po operacji bliskie osoby z otoczenia artystki zdradziły mediom, że Irena dochodzi do siebie po zabiegu i czuje się już lepiej. Fani odetchnęli z ulgą, lecz teraz ponownie zaczynają się zastanawiać, czy na pewno wszystko w porządku, ponieważ kobieta trafiła do domu opieki.
Informacja o tym, że Irena Santor wylądowała w domu opieki, wzbudziła niepokój wśród wielu osób. Na szczęście sama artystka postanowiła uspokoić fanów i wyjaśniła, dlaczego zdecydowała się opuścić stolicę na jakiś czas.
Przyjechałam do Skolimowa na kilka tygodni. Wracam tu do zdrowia po operacji, którą przeszłam. Jest tu piękny ogród, po którym spaceruję z koleżankami. Bierzemy kijki w garść i chodzimy. Dom artysty w Skolimowie to cudowne miejsce godne polecenia
- mówiła na łamach SuperExpressu Irena Santor, se.pl.
Dom artysty w Skolimowie pozwoli w komfortowych warunkach wśród znajomych odzyskać siły artystce. Całodobowa opieka lekarska, zajęcia sporotwe i pełne wyżywienie będą na pewno dużym ułatwieniem.
Co ciekawe, niegdyś Santor miała okazję być w tym miejscu wraz z partnerem Zbigniewem Korpolewskim, który zmarł w 2018 roku. Przed wizytą poprosiła więc pracowników placówki, by przydzielili jej inny pokój niż ten, w którym gościła przed laty, ponieważ - jak mówiła - "przywoływał zbyt wiele wspomnień".