Masowe omdlenia podczas nabożeństwa wielkanocnego. Kościół ewakuowano

Do nietypowego zajścia doszło podczas sobotniej liturgii w jednym z kościołów w miejscowości Pont-Canavese pod Turynem. Uczestnicy nabożeństwa zaczęli mdleć w ławkach. Na miejsce wezwano służby ratunkowe. Włoskie media poinformowały o 40 poszkodowanych.

Do niepokojącego zdarzenia doszło w sobotę 30 marca 2024 r. w kościele pod wezwaniem św. Konstancjusza Męczennika w Pont-Canavese nieopodal Turynu. Wierni zaczęli mdleć, a służby dostały wezwanie około godziny 22:30. Jak podają włoskie portale, przyczyną była awaria kościelnego kotła oraz zatrucie tlenkiem węgla. Liturgia została przerwana. Wszystkich ewakuowano

Zobacz wideo Ksiądz, który przeganiał ducha weganizmu salcesonem zatrzymany ws. Funduszu Sprawiedliwości

Wyciek gazu podczas wielkanocnej mszy. Zemdlało aż 40 parafian 

Do incydentu doszło późnym wieczorem, ponieważ zgodnie z tradycją chrześcijańską wierni gromadzą się na całonocne czuwanie. Właśnie wtedy odprawiane są obrzędy Wielkiej Soboty. Według serwisu rainews.it, w nabożeństwie uczestniczyło około 70 parafian, natomiast aż 40 z nich miało zasłabnąć. Wśród poszkodowanych był również tamtejszy ksiądz Don Aldo Vallero. Wezwani na miejsce strażacy stwierdzili awarię kotła grzewczego, wskutek czego w kościele ulatniał się tlenek węgla. Ostatecznie w szpitalu musiało zostać 19 dorosłych i sześcioro dzieci. Wiernych przetransportowano do placówek w Ivrea, Cirié, Chivasso i Cuorgnè. Wielu z nich uskarżało się na silne bóle głowy i nudności. Natomiast, jak podaje włoska "la Repubblica", z powodu trudności z oddychaniem 10 osób trafiło do komory hiperbarycznej, gdzie podano im czysty tlen pod wysokim ciśnieniem. O liczbie poszkodowanych informowała spora część włoskich mediów, jednak portal Skytg24 twierdził, że jest ich więcej.

Włochy: Ewakuacja podczas mszy. Z powodu wycieku gazu kościół jest zamknięty dla wiernych

Z najnowszych informacji wynika, że życiu żadnego z uczestników sobotniego nabożeństwa nie zagraża niebezpieczeństwo. Na ten moment świątynia pozostaje jednak zamknięta i nie mogą odbywać się w niej żadne ceremonie. Sprawą zajęli się karabinierzy ze stacji Pont-Canavese. Prowadzone jest policyjne śledztwo, które ma ustalić, kto odpowiada za kontrolę ogrzewania w kościele pod wezwaniem św. Konstancjusza Męczennika. Jak przypomina serwis o2, to nie pierwsza tego typu sytuacja. Do podobnego incydentu doszło również w Polsce. W 2021 roku w kościele w miejscowości Borusowa w woj. małopolskim tlenkiem węgla zatruło się siedem osób, a trzech parafian wymagało hospitalizacji. 

Według straży pożarnej przyczyną zatrucia było zadymienie spowodowane przez piec na paliwo stałe, który znajdował się w kotłowni świątyni

- czytamy w serwisie. 

Więcej o: