Znalezisko z parkingu podziemnego na Ołtaszynie zbulwersowało nie tylko pracowników Ekostraży, ale również całą masę internautów, którzy dowiedzieli się o tym z Facebooka. Pewien człowiek zostawił na ziemi w garażu małą klatkę dla kota, w której siedziała zamknięta i związana sznurkiem papuga. Cudem żaden samochód nie wjechał w ledwie widoczny transporter. Przedstawiciele organizacji odkryli, że ptak był wykorzystywany do zabawiania turystów. We Wrocławiu jest to swego rodzaju plaga.
Część ludzi mieszkających w dużych, zwłaszcza turystycznych miastach, zarabia własnymi zwierzętami. Zapewne nie raz widzieliśmy nad polskim morzem kataryniarza z małpką lub papużkami, czy węże, z którymi podróżni mogą zrobić sobie pamiątkowe zdjęcie. W Poznaniu na Starym Rynku nierzadko stacjonują żywe koziołki, a w Zakopanem zobaczymy bernardyny. Nie da się ukryć, że takich sytuacji jest sporo i że zawsze są one ze szkodą dla pupila, który jest zmuszony do "pracy" przez wiele godzin. Niestety we Wrocławiu również dochodzi do podobnych incydentów. W nocy z 6 na 7 kwietnia 2024 roku na jednym z podziemnych garaży na Ołtaszynie znaleziono porzuconą papugę. Zwierzę było splątane w sznurek do tresury i zamknięte w starym transporterze dla kota. Przedstawiciele Ekostraży nie mogli się otrząsnąć ze zgrozy, gdy zobaczyli, w jakich warunkach przebywał biedny ptak. Zwierzę od razu trafiło pod opiekę organizacji, a pracownicy bez problemu ustalili, że musiało być często wykorzystywane jako atrakcja turystyczna.
Warunki, w jakich przebywała, szokują. Obok stała reklamówka z zakupami, głównie chlebem. Ptak był tam od wczesnego rana. Zakodowane zachowania papugi i okoliczności wskazują, że była wykorzystywania do "pracy" jako "atrakcja" wśród wrocławskich turystów.
- przekazują na oficjalnym Facebooku pracownicy Ekostraży. Co dokładnie stanie się ze znalezionym ptakiem? Jest w średnim stanie, a na domiar złego niejedyny zgłaszany przypadek okrucieństwa nad zwierzęciem.
Przedstawiciele Ekostraży są oburzeni postępowaniem ze zwierzętami na wrocławskim Rynku. Jak wspominają, nie ma tygodnia, żeby nie zgłaszano im podobnych sytuacji z wykorzystaniem oswojonych dzikich ptaków. Papugi są zmuszane do nienaturalnych zachowań, a wszystko tylko po to, by zabawiać turystów i nakłonić ich do zapłaty. Znalezione w garażu zwierzę jest obecnie pod opieką wolontariuszy, ale jak się okazuje, wymaga dalszych dokładnych i kosztownych badań.
Papuga jest w średnim stanie ogólnym, trafiła do nas spragniona i bardzo głodna. Ocena jej kondycji i tego, co zrobiła, jej podwójna niewolna, wymaga wielu badań i kosztów. Prosimy o wsparcie dla niej!
- apeluje Ekostraż. Pod postem ze zdjęciami i relacją ze zdarzenia nie brak słów pełnych słusznego oburzenia.
Na parkingach i przy wjazdach są kamery, więc może warto poszukać tego osobnika, który porzucił papugę obciążyć kosztami i zgłosić sprawę do sądu.
Tak mi przykro... Papugi mają takie wspaniałe, wielkie serca... przywiązują się do ludzi niesamowicie! Oby trafiła teraz do kochającego, odpowiedzialnego, stałego domu na zawsze.
- komentują internauci. Miejmy nadzieję, że po tej sytuacji do podobnych incydentów już nie dojdzie.