Woda w Bałtyku stała się żółta. Powinniśmy się obawiać? Po wyjściu z wody przyda się prysznic

Turyści znów mogą być zaskoczeni, ponieważ woda w Bałtyku wygląda nieco inaczej, niż zwykle. Tym razem zmieniła swój naturalny kolor na żółty. Dlaczego do tego doszło i czy turyści powinni trzymać się od niej z daleka? Wyjaśnienie jest bardzo proste: to Matka Natura.

Turyści są wyczuleni na różnego rodzaju osady, które pojawiają się w Bałtyku. Wszystko dlatego, że niekiedy zwiastują one zakaz kąpania się w morzu ze względu na obecność groźnych bakterii, które są szkodliwe dla zdrowia. Czy żółty kolor również oznacza niebezpieczeństwo? Turyści mogą odetchnąć z ulgą, ponieważ jeszcze nie czas na złe wieści. 

Zobacz wideo Żółta woda w Bałtyku. To efekt pylenia sosen

Żółta woda w Bałtyku. Morze zmieniło kolor i odstrasza turystów 

Okazuje się, że za zmianę koloru wody przy brzegu odpowiadają sosny. Tysiące tych drzew rośnie nieopodal morza, a okres ich pylenia przypada właśnie na maj i zazwyczaj kończy się w połowie czerwca. W związku z tym w powietrzu unoszą się żółte drobinki, które są zdolne do przemieszczania się na duże odległości i przy okazji osadzają się na wszystkim, co tylko stanie im na drodze. Z pewnością każdemu znany jest widok żółtego osadu na balkonach, samochodach czy elewacji. To właśnie ten sam pył dostaje się do morza i zbiera przy brzegu, gdzie wyrzucany jest przez fale.

W tym roku wcześniej niż zwykle rozpoczął się okres pylenia sosen, których tysiące rosną tuż obok plaż Mierzei Wiślanej

- wyjaśniono na facebookowym profilu Na Mierzeję. Zatem warto pamiętać, że żółty osad to nie sinice, ani inne bakterie, które mogłyby skutkować zakazem kąpieli

Bałtyk stał się żółty. Turyści mogą czuć się zagrożeni?

W tym przypadku nie można się upatrywać żadnego zagrożenia dla osób, które chciałyby zażyć kąpieli w Bałtyku. Specyficzny kolor może jedynie odstraszać, jednakże nie ma żadnego wpływu na jakość wody oraz zdrowie turystów. 

Pyłki sosen nie są szkodliwe, a niektórzy twierdzą, że są źródłem zdrowia. Według tradycyjnej medycyny chińskiej pyłek sosnowy pomaga zachować energię, młodzieńczą formę i długowieczność. Medycyna chińska zaleca pyłek sosny jako środek regenerujący wątrobę, wzmacniający serce i płuca

- czytamy w poście. Pyłki mogą okazać się jednak wyjątkowo uciążliwe dla osób, które zmagają się z alergią. Katar i łzawiące oczy skutecznie uprzykrzą pobyt nad morzem. Co więcej, należy mieć na uwadze, że kąpiel w żółtym Bałtyku ma jeszcze jedną wadę: po wyjściu z wody niezbędny będzie prysznic, ponieważ na ciałach kąpiących się osób z pewnością pozostanie osad. Najważniejsze jest jednak to, że żółty pył nie jest żadnym zagrożeniem zarówno dla ludzi, jak i zwierząt. 

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.

Więcej o: