Chcąc sprawdzić dokładną lokalizację dowolnego miejsca, warto skorzystać z Google Maps. Usługa ta polega nie tylko na znalezieniu najszybszej drogi do celu, ale także można zobaczyć zdjęcia wybranego obiektu i okolice w pobliżu. Fotografie zamieszczane w mapach są wykonywane przez specjalne samochody Google Street View, które monitorują okolicę. Niekiedy jednak zdarza się, że kamery uchwycą nieco więcej, niż powinny.
Informacje o trasach przejazdu samochodów Google zwykle są wielką sensacją. Wiele osób chciałoby znaleźć się na takim zdjęciu, dlatego "polują" na pojazdy, strojąc do nich zabawne miny i ustawiając się w nietypowe pozy. Niektórzy jednak łapią się na zdjęcia przypadkowo, choć zdecydowanie woleliby pozostać anonimowi. Do Google niedawno trafiło zdjęcie mężczyzny, który raczej nie chciałby w tamtym momencie zostać zauważony. Aparaty "przyłapały go" jak spuszczał paliwo z ciężarówki i przelewał je do kanistrów. Takie działanie w przypadku samochodów służbowych może być nielegalne i uznawane za kradzież. Nie wiadomo, w jakim celu mężczyzna spuszczał paliwo oraz czy było to zgodne z prawem, jednak cała sytuacja bardzo rozbawiła internautów. Fotografie zostały zrobione w rumuńskiej wsi Ivrinezu Mic, znajdującej się w okręgu Konstanca w gminie Pestera.
To nie pierwszy raz, gdy internauci znajdują w Google Maps nietypowe ujęcia. W 2014 roku do mediów trafiła informacja, że na mapach uwieczniono morderstwo. Pewien użytkownik, przeglądając zdjęcia wykonane na ulicach Edynburga, zauważył leżącego na ziemi człowieka. Nad nim stał mężczyzna trzymający w ręce podłużny przedmiot przypominający siekierę lub metalową rurkę. Sytuacja bardzo przypominała scenę zbrodni, dlatego internauta bezzwłocznie powiadomił o całym zajściu policję. Funkcjonariusze bez trudu znaleźli osoby znajdujące się na zdjęciu Google Street View i rozpoczęli dochodzenie. Na szczęście okazało się, że fotografia była pozowana. Dwóch brytyjskich mechaników postanowiło zrobić firmie Google psikusa, dlatego zainscenizowali moment zabójstwa.
Taka okazja nie zdarza się często, więc postanowiliśmy zrobić coś szalonego
- tłumaczył Dan Thompson, jeden z mężczyzn uwiecznionych na zdjęciu, cytowany przez dziennik Fakt. Choć był to jedynie żart, policja apelowała wówczas, by zgłaszać wszystkie niepokojące zdjęcia z Google Street View.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.