Mija przeszło 10 lat, odkąd władze Wrocławia postanowiły zabetonować atrakcję mieszczącą się w samym centrum miasta. Ogromne płyty z betonu na placu Nowy Targ mają częściowo zniknąć, robiąc miejsce szeroko pojętej zieleni. Rewolucja już trwa, napawając mieszkańców nadzieją na lepsze. Co ma się zmienić i kiedy z czystym sumieniem będziemy mogli wpisać ten punkt na turystyczną mapę stolicy Dolnego Śląska?
Choć wydaje się, że historia placu Nowy Targ zaczęła wzbudzać kontrowersje dopiero dziesięć lat temu, prawda jest zgoła inna. Mieszkańcy Wrocławia mieli obiekcje wobec tego miejsca już w drugiej połowie XVIII wieku, kiedy to przestrzeń została wzbogacona poprzez fontannę przedstawiającą wizerunek Neptuna. Postać trzymająca w ręku Trójząb miała kojarzyć się z diabłem. Potem było już tylko gorzej. W 2013 roku pracownia Roman Rutkowski Architekci podjęła się realizacji projektu budowy parkingu podziemnego pod płytą placu. W efekcie wrocławianie dostali na tacy istną "patelnię" usytuowaną w samym sercu miasta. Zbyt mała ilość zieleni i ogromne płyty betonu nie przypadły do gustu ani lokalsom, ani turystom.
Projekt nieetyczny społecznie, poprawny tylko geometrycznie. Drewniane, czarne leżaki są gorące w słońcu, za duże dla samotnika, za małe dla pary. Nie można usiąść w grupie. Stoją "odspołecznie", z dala od siebie, zgodne z priorytetem – grafiką nawierzchni. Pasy kostki utrudniają poruszanie się na rolkach, szpilkach i wózkach, pawilony nie chronią przed deszczem. Plac nie zatrzymuje przechodniów. Każda społeczność lokalna jest stąd bezgłośnie wypraszana. To jest chyba cel projektantów i urzędników: nie zatrzymywać nas między budynkami
- mówiła w rozmowie z "A-m" architektka i antropolog kultury Anna Rumińska. Głosów sprzeciwu było jednak więcej, co po latach zaczęli zauważać gospodarze miasta. Dopiero po dekadzie podjęto decyzję o potrzebie zmian. I tak, w 2023 roku obszar placu Nowy Targ odgrodzono paletami zapowiadającymi ogromną metamorfozę.
Za zazielenienie placu Nowy Targ również odpowiada pracownia Roman Rutkowski Architekci. Tym razem jednak współpracy podjęła się dodatkowo psycholożka Dominika Stryjewska oraz architekci krajobrazu aplusf. Pierwszy etap zmian miał zakończyć się już w 2024 roku.
Na Nowym Targu pojawił się już ławki, ale przede wszystkim kontynuujemy nasadzenia. Prace związane z sadzeniem roślinności będą trwały praktycznie do oddania tej przestrzeni. Dążymy do tego, by zakończyć je w czerwcu
- mówi w rozmowie z TuWroclaw Michał Guz z wrocławskiego magistratu. Zgodnie z planem na miejscu mają pojawić się 172 drzewa, 27 tysięcy bylin, 193 paprocie, 23 tysiące roślin cebulowych oraz pnącza. Co więcej, prawdopodobnie za jakiś czas pojawi się także wielkopowierzchniowa fontanna.
W nowym wydaniu plac po prostu będzie inny: z mniejszą przestrzenią pustą, w swojej geometrii symetryczny i przez to być może bardziej klasyczny (być może w ten sposób bardziej nawiązujący do przedwojennej geometrii placu), z jakby dodatkowymi pierzejami, które uformowane zostaną przez drzewa, ze zdecydowanie mniejszymi możliwościami organizacji imprez masowych. Zieleń na placu nie tylko będzie można oglądać, ale również w nią wejść i pod nią usiąść
- napisał na Facebooku architekt Roman Rutkowski.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.