O obecnym premierze, Donaldzie Tusku, można powiedzieć wiele, jednak z pewnością większość Polaków zgodzi się z twierdzeniem, że ma on bardzo oryginalne imię. W Polsce jest ono niezwykle rzadko spotykane, co może potwierdzić fakt, iż w 2023 roku nosiło je tylko 209 osób. W 1957 roku, gdy polityk przyszedł na świat, imię Donald również nie było popularne. Dlaczego zatem padło właśnie na taki wybór? Powód jest zaskakujący.
Donald to męskie imię pochodzenia celtyckiego. Najprawdopodobniej wywodzi się od połączenia słów "dumno", oznaczającego "świat", oraz "valos", czyli "potężny". W języku staroirlandzkim za genezę tego imienia uważa się wyraz "domnall", oznaczający - "silny tego świata". Natomiast gaelicko-szkockie "domhnall" tłumaczy się jako "władca świata". Imieniny Donalda obchodzimy 15 lipca. Co ciekawe, w Polsce nie ma zbyt wielu sławnych Donaldów. Obecny premier jest jedynym znanym posiadaczem tego imienia. Sytuacja wygląda jednak nieco inaczej za granicą. W Stanach Zjednoczonych możemy wyróżnić byłego prezydenta Donalda Trumpa, reżysera i producenta filmowego Donalda "Dona" Siegela, aktora Donalda Crispa czy polityka Donalda Rumsfelda. W Kanadzie najsłynniejszym Donaldem jest aktor Donald Sutherland, a w Australii krykiecista Donald Bradman. Żaden z nich nie był jednak inspiracją dla rodziców polskiego polityka. Tusk otrzymał bowiem imię po ojcu.
Jak się okazuje, ojciec obecnego premiera również miał na imię Donald. Pracował jako stolarz, jednak oprócz tego nie wiadomo o nim zbyt wiele. Polityk rzadko wypowiada się o tacie publicznie, ponieważ nie miał z nim dobrych relacji.
Ojca się bałem, lał mnie
- pisał Donald Tusk w swojej autobiografii "Szczerze".
Standardowe to nie było. Nie powiem, że z dobrym efektem, bo przemoc nigdy nie daje dobrych efektów. Wszyscy moi koledzy dostawali, ale mój ojciec może bił trochę częściej i mocniej. Jedyny dzień, kiedy starał się być łagodniejszy, to Wigilia, ale i tak mu nie wychodziło
- wspominał polityk. W książce "Donald Tusk. Droga do władzy" Andrzeja Stankiewicza i Piotra Śmiłowicza premier zdradził, że ojciec był dla niego bardzo surowy.
Był bardzo wymagający. I stąd zapewne nadgorliwość w karaniu. Miał różnej grubości paski. Mogłem wybrać pasek cienki lub gruby. Od tego czasu zrozumiałem znaczenie słowa 'wybór'
- opowiadał.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.