Gigantyczny krokodyl siał postrach w jednej z australijskich wiosek. Ostatecznie skończył na talerzu

Blisko czterometrowy krokodyl miesiącami terroryzował społeczność Aborygenów na północy Australii. Atakował dzieci, dorosłych i porywał należące do nich zwierzęta. Ci nie chcieli dać za wygraną, więc w końcu podjęto decyzję o zabiciu drapieżnika. Później podano go jako przysmak podczas tradycyjnego festiwalu.

Mierzący około czterech metrów krokodyl przez wiele miesięcy regularnie nawiedzał niewielką miejscowość o nazwie Kordelia znajdującą się na północy Australii. Jego najczęstszymi ofiarami padały zwierzęta hodowlane oraz domowe, w tym kurczaki i psy. Ludzie zaczęli obawiać się o własne życie, dlatego postanowiono schwytać drapieżnika i go zabić. Zadanie zostało wykonane. 

Zobacz wideo Krokodyl w każdej gminie. Samorządowe bingo [Co to będzie odc. 7]

Krokodyl miesiącami "tropił dzieci i dorosłych". Brzeg rzeki stał się śmiertelną pułapką

Jak podaje "Newsweek", Qld Lawrence Perticato, który od lat mieszka nad rzeką Herbert w Kordelii wyznał, że choć zdążył przyzwyczaić się do krokodyli, ten dość często zbliżał się do ludzi i zaczął "prześladować ich z brzegu rzeki".

To straszne, że tak nas dręczy. Dużo łowię, ale teraz nie mogę wejść do łódki, ponieważ jest zbyt niebezpiecznie

- wyznał. Najczęściej atakował, rzucając się na zwierzęta oraz ludzi z wody. Krokodyl miał pojawić się w rzece po powodzi, do której doszło na początku 2024 roku. Według tamtejszej policji udało mu się porwać kilka psów. Lokalne władze uznały zwierzę za wyjątkowo niebezpieczne i właśnie dlatego w pod koniec marca tego roku krokodyl został schwytany i zamknięty. Po rozmowach z kilkoma przedstawicielami Aborygenów mieszkających w Kordelii podjęto decyzję o zabiciu drapieżnika. Funkcjonariusze policji zastrzelili zwierzę kilka dni po tym, jak został przez nich złapany. Choć mieszkańcy uwolnili się od siejącego postrach krokodyla, postanowili pójść o krok dalej. 

Największy krokodyl świata atakował ludzi, więc postanowili go zjeść. Był częścią festiwalowej uczty 

Tamtejsi mieszkańcy przyrządzili z niego posiłek, który zjedzono podczas tradycyjnego festiwalu. Jeden z policjantów w rozmowie z telewizją ABC zdradził, że z ogona krokodyla ugotowano zupę, a kilka kawałków jego mięsa zawinięto w liście bananowca i upieczono. Jak czytamy w serwisie Newsweek, był to prawdopodobnie krokodyl słonowodny, czyli krokodyl różańcowy, który występuje w rzekach w całym regionie Indo-Pacyfiku. Głównie można go spotkać w Indiach, Azji Południowo-Wschodniej oraz Australii. Niektóre osobniki sięgają około sześciu metrów długości oraz ważą ponad tonę. Jest to największy gad żyjący na naszym globie i przez wielu nazywany "szefem rzek". Jego rozmiary oraz siła sprawiają, że w wielu miejscach na świecie stanowi duże zagrożenie dla ludzi. Szacuje się, że krokodyle zabijają około tysiąca osób rocznie

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.

Więcej o: