Justyny Steczkowskiej nie trzeba nikomu przedstawiać. Jest jedną z najsłynniejszych artystek na polskiej scenie muzycznej, regularnie gra koncerty, występuje na różnych festiwalach i imprezach, a także często pojawia się w mediach. Prywatnie jest żoną modela i architekta Macieja Myszkowskiego, z którym ma trójkę dzieci: Leona, Stanisława i Helenę. Mało kto jednak wie, kim są rodzice piosenkarki. Zaskoczyć może fakt, że jej tata był niegdyś księdzem.
Justyna Steczkowska pochodzi z Rzeszowa i przyszła na świat w bardzo licznej rodzinie. Jest czwartym dzieckiem Danuty i Stanisława Steczkowskich, a łącznie ma aż ośmioro rodzeństwa. Nie raz podkreślała w wywiadach, że miłość do muzyki zaszczepili w niej właśnie rodzice, którzy posyłali ją na lekcje śpiewu i gry na instrumentach. Niegdyś cała rodzina tworzyła nawet zespół muzyczny, ponieważ każde z rodzeństwa ma artystyczny talent.
Ojciec nie marzył dla nas o sławie. Wiedział, z czym ona się wiąże. I wiedział też, że wystarczy satysfakcja z pracy. Taka, jaką on miał
- mówiła piosenkarka w wywiadzie z magazynem "Viva!". Gwiazda nie opowiada jednak publicznie o tym, czym zajmował się jej tata, zanim został głową rodziny. Stanisław Steczkowski był bowiem księdzem, a jego pierwsze dziecko przyszło na świat zanim zdążył zdjąć sutannę.
Sekret rodziny wyjawiła Agata Steczkowska, najstarsza siostra piosenkarki. Kobieta wydała kilka lat temu książkę, w której opisała dzieje swoich bliskich, w tym także historię taty. Co ciekawe, to właśnie on zachęcił ją do publikacji tych faktów.
Mój tato po przeczytaniu pracy magisterskiej namawiał mnie, żebym wydała książkę o historii naszego rodu. Mówił, że cieszyłby się, gdyby dożył dni, kiedy ta książka się ukaże. Powiedziałam mu wtedy, że najbardziej podoba mi się historia miłości moich rodziców. Napisz tak, jak było naprawdę - powtarzał
- powiedziała Agata Steczkowska w rozmowie z "Tygodnikiem TVP". Kobieta wyjawiła, że między jej rodzicami wywiązało się uczucie, gdy Stanisław Steczkowski był jeszcze duchownym.
To ja jestem dzieckiem księdza. Moje siostry i bracia urodzili się, kiedy tata już nie był duchownym. Od Jacka w dół, czyli ośmioro mojego rodzeństwa, które urodziło się po mnie, wszyscy byli już zarejestrowani jako dzieci Danuty i Stanisława Steczkowskich. Mnie po urodzeniu zapisano jako dziecko Danuty Wyżkiewicz. Nigdy się tym nie przejmowałam. Cieszę się, że jestem dzieckiem księdza, bo to znaczy, że mój ojciec szukał głębokiej duchowości
- stwierdziła autorka.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.