Poznańskie zoo przywitało nowego osobnika. Pracownicy nawet nie wiedzieli o jego istnieniu

Na terenie Nowego Zoo w Poznaniu wydarzył się cud narodzin, który do tej pory jest owiany tajemnicą. Pojawienie się kolejnego lokatora przyniosło wiele radości w obiekcie, ale także wywołało masę pytań. Takiej niespodzianki nikt się nie spodziewał, a zwłaszcza opiekunka tego gatunku.

Pracownicy Nowego Zoo Poznań zostali zaskoczeni w pozytywny sposób. Jedna z ich podopiecznych bez zbędnych anonsów wydała na świat potomstwo, o którym nikt nie wiedział. Ciężko stwierdzić, ile młode może liczyć dni czy też tygodni, ponieważ nie wiadomo, kiedy dokładnie się narodziło. Jedno jest pewne, zwierzak jest niezwykle uroczy. Niestety, nie będziemy w stanie nacieszyć się jego widokiem zbyt długo.

Zobacz wideo Największa atrakcja Hanoweru robi piorunujące wrażenie!

Nowe Zoo Poznań. Na terenie obiektu narodziło się kolejne zwierzę

W ubiegłym tygodniu 12 lipca 2024 roku Nowe Zoo Poznań zawiadomiło o pojawieniu się nowego osobnika, na terenie ich ogrodu.

Dobry wieczór, jestem kururo niebieskawy. Mieszkam w pomieszczeniach Drobnych Ssaków w Nowym Zoo w Poznaniu. To częściowo przeszklone przestrzenie w pobliżu wybiegu zajmowanego przez surykatki

- czytamy w opublikowanym poście. Wiadomość o narodzinach małego kururo zaskoczyła nie tylko obserwatorów w social mediach, ale także pracowników obiektu. Ten gatunek gryzoni rzadko przebywa na powierzchni, co w dużej mierze przyczyniło się do braku świadomości opiekunów, że jedna z ich podopiecznych nosiła pod serduszkiem młode. Zwierzęta można by było przypisać do grupy introwertyków, ponieważ nie przepadają za wchodzeniem w interakcje ze światem zewnętrznym.

Najchętniej spędzamy czas pod ziemią, wysuwamy się z nor dosłownie na moment, żeby wciągnąć pod ziemię coś do jedzenia i tam bezpiecznie i w spokoju konsumować

Kururo to prawdziwi architekci. Wszystkie zbudowane przez nich tunele są dokładnie przemyślane, a każdy z nich ma swoje przeznaczenie.

Kopiemy nory, a między nimi długie i skomplikowane tunele, na dwóch poziomach: płytszym - jadalnym i głębszym - sypialnym. W tych głębszych korytarzach rodzą się młode kururo

I to jeszcze nie koniec ciekawostek dotyczących tego intrygującego gatunku gryzoni.

Kururo niebieskawy. Mali budowlańcy nie marnują czasu na wylegiwanie się w słońcu

Naturalnym środowiskiem kururo są suche tereny Chile. Zwierzęta te charakteryzuje krępa budowa ciała oraz duża głowa, która wyrasta na króciutkiej szyi. Nazwa gryzonia wzięła się od zabarwienia futerka - curi lub curu oznacza kolor czarny w języku plemienia Mapuche. Dorosły osobnik potrafi osiągnąć do 17 cm długości (wliczając ogon). Małe futrzaki posiadają długie i szerokie siekacze, które umożliwiają im dokładne rozdrobnienie posiłku, którym jest dla nich roślinność. Kururo żywią się w głównej mierze bulwami oraz łodygami. Na szczęście tych zasobów nie brakuje im w pobliżu nory, od której nie znoszą się oddalać.

Cała nasza żyjąca w norze grupa bez ustanku poprawia, naprawia i kopie nowe korytarze. Wasi, ludzcy naukowcy zmierzyli, że żyjąca w środkowym Chile rodzina kururo, jest w stanie w ciągu roku wydobyć na powierzchnię dwa i pół metra sześciennego ziemi

- czytamy na Facebooku Zoo Poznań Official Site. Chcąc zobaczyć przedstawicieli gatunku kururo trzeba uzbroić się w cierpliwość. Kto wie, może zostanie ona wynagrodzona zaobserwowaniem kolejnego małego osobnika. W końcu gryzonie wszystkie swoje tajemnice chowają pod ziemią i wynoszą je na światło dzienne tylko wtedy, kiedy mają na to ochotę lub akurat potrzebują wyposażyć się w zapasy pożywienia.

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.

Więcej o: