Gwiazda "Klanu" nie miała szczęścia w miłości. Mąż ją zdradził, a niegdyś kochała się w znanym aktorze

Kiedyś życie Magdaleny Wójcik wyglądało jak prawdziwa sielanka. Miała męża, syna i stała u progu wielkiej kariery. Dziś mówi jednak o wolności, jaką daje jej status singielki. Co się stało? Aktorka zdradziła, że dwukrotnie leczyła złamane serce. Pierwszym ukochanym miał być znany aktor.

Widzowie Telewizji Polskiej doskonale znają Magdalenę Wójcik z roli Beaty Boreckiej w serialu "Klan", w którym gra od 2013 roku. Mało kto jednak wie, jak wygląda jej życie prywatne. Już jako nastolatka występowała przed kamerami, między innymi w polsko-bułgarskim filmie "Przeklęte oko proroka" w 1984 roku czy też w "Kolorach kochania" u boku Jacka Chmielnika. W 1992 roku ukończyła Akademię Teatralna im. Aleksandra Zelwerowicza w Warszawie, co otworzyło jej drzwi do kariery. Prywatnie jest mamą oraz spełnioną singielką. Jak sama twierdzi, nie znalazła szczęścia w miłości.

Zobacz wideo Aldona Orman o meteorycie i romansie w "Klanie". "Zawrzało w nowych wątkach"

Kto jest mężem Magdaleny Wójcik? Ukochany zdradził ją z koleżanką

Choć dziś Magdalena Wójcik podkreśla, że bardzo lubi życie singielki, to nie zawsze tak było. W 1997 roku poślubiła właściciela firmy public relations Michała Zielińskiego, z którym powitała na świecie syna Mikołaja. Para poznała się przypadkiem na jednej z uliczek osiedla, na którym oboje mieszkali.

Zaczęliśmy po prostu rozmawiać i... zakochiwać się w sobie od razu. Męża zawdzięczam więc przypadkowi i szczęściu

- mówiła w rozmowie z dziennikiem "Echo Dnia". Małżeństwo wydawało się bardzo szczęśliwe, jednak w 2005 roku doszło do rozwodu. Jak się okazało, mężczyzna nie był wierny aktorce i zdradził ją z koleżanką z pracy. Kobieta długo leczyła złamane serce, ale teraz przyznaje, że nie czuje samotności.

Od wielu lat jestem szczęśliwą singielką i nie znoszę, jak ktoś ubolewa nad tym, że nie mam partnera. Żyję dla siebie i na własnych zasadach. Nie zamierzam szukać miłości na siłę

- powiedziała w niedawnym wywiadzie dla tygodnika "Świat i Ludzie". W tej samej rozmowie zdradziła jednak, że w swoim życiu doświadczyła dwóch wielkich zawodów miłosnych. Kim był drugi ukochany?

Magdalena Wójcik i Jacek Chmielnik. Czy doszło do romansu?

Aktorka nigdy nie wyjawiła, kto, oprócz męża, był jej drugą miłością, jednak są pewne domysły. W 1988 roku najprawdopodobniej podkochiwała się w Jacku Chmielniku, gwieździe takich filmów jak "Vabank" i "Kingsajz". Mówił o tym sam aktor. Oboje wystąpili bowiem w produkcji "Kolory kochania", gdzie Wójcik grała młodą kochankę Chmielnika. Dzieliła ich nie tylko różnica wieku, ale także stanu cywilnego. Aktorka miała wówczas 19 lat i dopiero zaczynała swoją przygodę w szkole teatralnej, natomiast 35-latek od dłuższego czasu był żonaty z Wandą, z którą miał 7-letnią córkę Julię i 1,5-rocznego syna Igora. Romanse nie były mu w głowie, choć w rozmowie z "Życiem na gorąco" przyznał, że młoda artystka bardzo mu się podobała.

Była naprawdę gorąca. Trzy miesiące w pięknych górach, z dala od domu, w towarzystwie uroczej dziewczyny... To dla każdego mężczyzny jest poważny egzamin. Ale ja umiem zdawać takie egzaminy

- powiedział. Znajomi Magdaleny Wójcik donosili mediom, że w trakcie studiów podkochiwała się też w Arturze Żmijewskim, jednak ten spotykał się już z Pauliną Petrykat, która niedługo później została jego żoną.

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.

Więcej o: