Z pewnością wiele osób - nawet niewierzących - wie, że gatunki muzyczne rock i metal są kojarzone z demonicznymi mocami. Przed ich słuchaniem od lat przestrzegają kapłani, którzy twierdzą, że słowa poszczególnych utworów oraz melodia mają na celu omotanie dusz. Slayer, Immortal, Burzum czy Metallica to najbardziej oczywiste zespoły, których muzyka jest wypierana przez kościół. Coraz częściej jednak diabelskich elementów według Kościoła można dopatrzeć się także w piosenkach popowych. Zobacz, na jakie wykonania warto uważać.
Jeśli sięgnąć pamięcią kilkadziesiąt lat wstecz, można przypomnieć sobie jeden z najgłośniejszych konfliktów pomiędzy Stolicą Apostolską a słynną grubą muzyczną The Beatles. Kościół pohańbił wykonawców ze względu na śmiałość Johna Lennona w twierdzeniu "Jesteśmy bardziej popularni niż Jezus". Kolejnym zapalnikiem był utwór "Helter Skelter", w którym dopatrzono się zapowiedzi wojny rasowej i niecnych planów względem społeczeństwa. Historia zna mnóstwo przypadków, kiedy władze kościoła oburzały się, obserwując poczynania muzyków. Obecnie również jest co komentować. Doskonały przykład to chociażby tegoroczna Eurowizja. Zwycięzca konkursu Nemo wystąpił w utworze "The Code", który był surowo oceniany przez wierzących. Bambie Thung, choć nie wygrała, w sieci i przestrzeni katolickiej zrobiła jeszcze większe zamieszanie. Artystka pochodząca z Irlandii wykonała piosenkę zatytułowaną "Doomdsay Blue". Jej występ był mroczny i zawierał wiele elementów okultystycznych. Piosenka kończy się mocnym akcentem i słowami "Avada Kedavra", które doskonale znają fani Harry’ego Pottera. Zaklęcie niosące śmierć, jak i cała seria książek oraz filmów o młodym czarodzieju także nie cieszą się dużą sympatią w kręgach kościoła.
Czy Eurowizja to konkurs piosenki, czy promocja satanizmu?
- napisał ks. Sebastian Picur, znany z platformy TikTok. "Diabelskie" utwory bywają także często puszczane w popularnych radiostacjach.
Niekiedy słowa piosenki, wprost kierowane do diabła okraszone rytmiczną melodią, są w stanie uśpić naszą czujność. Świetnym przykładem takiego utworu jest "Paint The Town Red" w którym Doja Cat bez zbędnych uników określa samą siebie diablicą, wielokrotnie powtarzając to sformułowanie. Spore oburzenie budzi również teledysk, w którym nietrudno dopatrzeć się motywów satanistycznych. Mocnym ciosem dla katolików jest także klip Lil Nas X do utworu "J Christ". Artysta zawarł w nim mnóstwo odniesień religijnych, posunął się także do sceny, w której twerkuje przed Szatanem. Na celowniku duchownych znalazła się także światowej sławy piosenkarka Taylor Swift. Okazuje się, że młoda artystka także ma sporo za uszami.
Shane Lynch, będący niegdyś piosenkarzem, po nawróceniu postanowił porzucić estradę. W związku z tym, że mocno był zaangażowany w świat okultyzmu, po wyplątaniu się z mrocznego towarzystwa, zechciał pomagać ludziom i uświadamiać ich przed negatywnym wpływem muzyki na dusze.
Patrząc na wielu artystów, wiele ich występów scenicznych, to satanistyczne rytuały rozgrywane są na oczach 20 tysięcy ludzi, bez ich wiedzy i świadomości
- powiedział były piosenkach, jak podaje portal "PCh24". Jedną z osób, która ma stosować tego typu rytuały, jest obecnie najpopularniejsza piosenkarka na świecie - Taylor Swift. Lynch twierdzi, że pod sceną w trakcie występów gwiazdy znajdują się pentagramy, które są umocnieniem rytuału odprawianego w trakcie piosenki "Willow", prezentowanej przy mrocznej aranżacji. Przed Miss Americana przestrzegał również egzorcysta ks. Dan Reehil, według którego występy przypominają odprawianie czarów.
Prawdopodobnie przyciąga ona na swoje koncerty wiele demonów
- podaje portal "PCh24".
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.