OKE zrujnowała plany Natalii. Przez błąd komisji nie poszła na studia medyczne

Jedna z tegorocznych maturzystek musiała porzucić swoje plany na przyszłość. Choć pierwotnie myślała, że robi to ze względu na własne niepowodzenie, prawda okazała się zupełnie inna. Z powodu słabego wyniku z matury nie złożyła papierów na medycynę. Później wyszło na jaw, że Okręgowa Komisja Egzaminacyjna w Krakowie popełniła koszmarny błąd.

Jak informuje "Gazeta Wyborcza", Natalia to jedna z tegorocznych maturzystek, która do matury z rozszerzonej biologii podchodziła już drugi raz. Wyniki otrzymane w 2023 roku nie były dla niej wystarczające, dlatego postanowiła ponownie napisać egzamin. Wszystko po to, by dostać się na studia medyczne. Niestety na początku lipca 2024 roku znów musiała stawić czoła ogromnemu rozczarowaniu, które - jak się później okazało - wcale nie powinno mieć miejsca. 

Zobacz wideo Czy matura to rzeczywiście bzdura? Spytaliśmy gwiazdy i polityków

Poprawka matury 2024. OKE odebrała Natalii możliwość pójścia na medycynę

9 lipca 2024 roku, kiedy opublikowano oficjalne wyniki tegorocznych egzaminów maturalnych, Natalia dowiedziała się, że zdobyła z biologii zaledwie 28 proc. Był to dla niej prawdziwy szok. 

Załamałam się. Zwątpiłam w swoją wiedzę, swoje możliwości i ścieżkę życia, którą chciałam podążać

- wspomina w rozmowie z "Gazetą Wyborczą". Dziewczyna uznała, że uzyskany wynik nie daje jej żadnych szans na to, by dostała się na wymarzone studia. W związku z tym zrezygnowała z medycyny - nie złożyła papierów na żadną z wybranych przez siebie uczelni. Postanowiła jednak skierować oficjalną prośbę o wgląd w arkusz egzaminacyjny. Jej wniosek został rozpatrzony pozytywnie, a Natalia uzyskała dostęp do pracy. Wtedy przeżyła kolejny szok. Okazało się, że w rzeczywistości uzyskała znacznie więcej punktów. 

Krakowskie OKE przyznało maturzystce o 45 proc. za mało. Jej mama rozważa pozew

Natalia nie uzyskała 28 proc., lecz 72 proc. Co więcej, ostatecznie egzamin z biologii rozszerzonej zdała na 73 proc., ponieważ pierwotnie nie przyznano jej jednego punktu, który powinien zostać uwzględniony. W związku z takim obrotem spraw, dziewczyna zaczęła walczyć o wydanie poprawnego zaświadczenia. Wtedy Okręgowa Komisja Egzaminacyjna w Krakowie poprosiła, aby oddała im dokument otrzymany podczas lipcowego ogłoszenia wyników. Natalia odmówiła, ponieważ bała się, że jest to próba zatuszowania pomyłki. 

Tak jakby chcieli pozbyć się dowodu na swój błąd

- tłumaczy Natalia. Ostatecznie stwierdzono, że nastąpił błąd ludzki. Niestety poważnie rzutował na edukacyjne plany Natalii, przez co jej mama rozważa wystąpienie na drogę prawną

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.

Więcej o: