Do jednego z wietnamskich szpitali zgłosił się 31-letni mężczyzna, który narzekał na silny ból brzucha. Po przeprowadzeniu wywiadu z pacjentem lekarze dosłownie zaniemówili. Okazało się, że jego przyczyną dolegliwości prawdopodobnie są zalegające w jego ciele limonka oraz żywy węgorz.
Z relacji lekarzy wynika, że pacjent sam umieścił limonkę oraz węgorza w swoim odbycie, a później zwierzę dostało się do dalszej części przewodu pokarmowego. Ryba miała aż 60-centymetrów długości oraz 10-centymetrów średnicy i robiła wszystko, by przetrwać. Zaczęła żywić się narządami wewnętrznymi pacjenta, podgryzając je, co wywołało silny ból brzucha. Po ustaleniu przyczyny dolegliwości mężczyznę zaczęto przygotowywać do kolonoskopii, podczas której lekarze mieli usunąć zwierzę z organizmu. Jednak pojawiły się pewne komplikacje. W związku z tym, że medycy mieli problem z wyciągnięciem limonki, zostali zmuszeni do przeprowadzenia operacji. Okazało się również, że żywy węgorz zdążył dotrzeć już do jamy brzusznej. Lekarzom udało się go wyciągnąć, jednak musieli usunąć także fragment górnej części okrężnicy, który został uszkodzony przez intruza.
Szpital poinformował o udanej operacji, jednakże nie podano, dlaczego pacjent zdecydował się na włożenie sobie do odbytu węgorza. Lekarze podkreślają natomiast, że ludzie dość często poszukują doznań seksualnych, wspomagając się różnego rodzaju przedmiotami. Co ciekawe, obiektem ich zainteresować nie pierwszy raz jest węgorz. W marcu tego roku z podobnym przypadkiem musieli zmierzyć się lekarze z innego szpitala w Wietnamie. Wtedy 34-letni mężczyzna zgłosił się z 30-centymetrową rybą znajdującą się w jego przewodzie pokarmowym. Obecność zwierzęcia spowodowała perforację jelit i zapalenie otrzewnej. W związku z tym Le Nhat Huy, zastępca dyrektora Centrum Chirurgii Okrężnicy i Odbytnicy w Szpitalu Uniwersyteckim Viet Duc, uczula, że węgorze mogą żyć w warunkach beztlenowych dość długo, jednak sieją przy tym niemałe spustoszenie w organizmie. Szukając drogi ucieczki, będą uszkadzać narządu wewnętrzne, co może być tragiczne w skutkach.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.