Choć wciąż wiele młodych ludzi chce uczęszczać na studia, to zdają się mieć coraz bardziej wyszukane podejście, jeśli chodzi o kierunki. Najchętniej wybierane są te, które zapewnią w przyszłości spory dochód. Istnieje również "czarna lista", na której znajdują się wymierające pozycje. Już niedługo nikt nie będzie chciał podejmować niektórych zawodów.
Niektórzy tegoroczni maturzyści mają już od dawna sprecyzowane plany, jeśli chodzi o wybór szkoły wyższej i kierunku studiowania. Według raportu "Skok w dorosłość" dalej kształcić się chce aż 53,5 procenta badanych. Mają również swoje ulubione profile, po których mają nadzieję znaleźć dobrze płatną pracę. Do najpopularniejszych należą: psychologia, informatyka, zarządzanie, prawo, ekonomia oraz kierunki lekarskie. Istnieje jednak również druga strona medalu, czyli wymierające kierunki, na które nikt nie chce się zapisywać. Okazuje się, że analogicznie są one związane z zawodami, które kojarzą się z niewielkimi zarobkami. Wszystko wskazuje również na to, że ich przedstawicieli może niebawem zupełnie zabraknąć. O jakie dokładnie profile chodzi? Okazuje się, że w większości są one humanistyczne.
Uniwersytet Warszawski wraz z Uniwersytetem Jagiellońskim udostępnił dane, według których możemy łatwo dowiedzieć się, jakie kierunki niemal zupełnie nie interesują uczniów. Ranking dotyczy semestru 2023/2024, ale jesienią z pewnością niewiele zmieni się w tym temacie. TVN24 postanowiło przeanalizować podane informacje. Wnioski są zaskakujące. Okazuje się, że na Uniwersytecie Warszawskim najmniej obleganym profilem jest filologia bałtycka z wynikiem średnio 0,8 kandydata na jedno miejsce. Podobnie jest z nauczaniem języków obcych oraz pedagogiką przedszkolną i wczesnoszkolną - 1,2 osoby na miejsce. Na Uniwersytecie Jagiellońskim sprawa wygląda nieco inaczej. Najmniejszą popularność ma chemia zrównoważonego rozwoju z zaledwie 0,98 kandydata na jedno miejsce. Filologia rosyjska również nie jest doceniana (1,13 osoby na miejsce). Podobnie jest z biologią, gdzie zainteresowanie to zaledwie 1,26 ucznia na wolne miejsce. Jak widać, zawód filologa, nauczyciela oraz wychowawcy przedszkolnego jest mocno zagrożony. Już teraz jest problem ze znalezieniem osób chętnych do pracy, a wszystko wskazuje na to, że może być jeszcze gorzej.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.