Choć spotkanie rysia wciąż nie jest najprostszym zadaniem, starania obrońców zwierząt powoli przynoszą efekty. Kadry z udziałem największego europejskiego drapieżnika z rodziny kotowatych są coraz częstszym tematem poruszanym przez media. Taki rozwój wydarzeń cieszy zarówno tych, którzy angażują się w ochronę zagrożonych gatunków, jak i wszystkich miłośników zwierząt. W ostatnim czasie doszło do kolejnego zetknięcia człowieka z tym niezwykłym stworzeniem, jednakże tym razem jest kilka "ale".
Spotkanie z rysiem utrudnia również to, że te zwierzęta polują głównie w nocy. Za dnia widać jedynie samice, które opiekują się młodymi i szukają dla nich pożywienia. Wtedy kocięta zostają ukryte w bezpiecznym miejscu, jednakże zdarza się, że wychodzą z nich po to, by wygrzewać się na słońcu. Być może tak właśnie było w przypadku ostatniego spotkania małego rysia z turystą, który przemierzał słowackie Tatry. Ten niezwykły obrazek uwiecznił na nagraniu, które zostało opublikowane na facebookowym profilu TATRY. Zwierzę sprawiało wrażenie zdezorientowanego i przestrasznego. Wydawało z siebie charakterystyczny dźwięk, który zapewne miał być sygnałem ostrzegawczym lub wołaniem o pomoc. W związku z tym, że drapieżnik był bardzo mały, nagrywającego takie zachowanie jedynie rozczuliło, zamiast przestraszyć.
Choć część komentujących zachwycało się tym niezwykłym widokiem, znaleźli się również przeciwnicy tego typu zachowań. W ich opinii człowiek nie powinien zbliżać się do dzikich zwierząt nie tylko ze względu na własne bezpieczeństwo, ale także ich komfort.
Profile tego typu nie powinny udostępniać takich nagrań. Wydaje się, że strony o tej tematyce powinny edukować. A nie napędzać ludzi do biegania po lasach i polowania na chwytliwe nagrania. Z tego powodu mamy później dzikie rajdy za niedźwiedziami, łaniami innymi zwierzętami w parkach. Czemu to ma służyć, oprócz kolekcjonowania lajków
- czytamy w jednym z komentarzy. Ludzie apelują, aby nie wpływać negatywnie na naturalne instynkty dzikich zwierząt oraz nie narażać ich na niepotrzebny stres. Rysie zazwyczaj unikają bezpośredniego kontaktu z człowiekiem, jednakże nie należą również do zwierząt, które będą uciekały w popłochu. Dlatego w przypadku natknięcia się na drapieżnika, warto zachować spokój i poczekać, aż sam się oddali. Bezpośrednim zagrożeniem dla człowieka może być właśnie samica z młodymi, ponieważ, w momencie gdy poczuje się zagrożona, może być skłonna do obrony. W związku z tym warto pamiętać, że jest to dzikie zwierzę, do którego nie powinniśmy się zbliżać, ani tym bardziej próbować go dokarmiać.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.