• Link został skopiowany

Urywali to przed fanami przez wiele lat. Tajemnica muszkieterów z "Rancza" wyszła na jaw

Serial "Ranczo" jako jeden z niewielu łączy pokolenia. Perypetie życiowe mieszkańców Wilkowyj co tydzień wiernie śledziło miliony Polaków. Po ośmiu latach przerwy na światło dzienne zaczęły wychodzić tajemnice zza kulis. Okazuje się, że ulubieńcy z ławeczki musieli się swoje nacierpieć przy nagrywaniu scen pod sklepem.
To prawdziwy powód, dla którego 'Ranczo' nie miało kontynuacji. Wszystko przez Jacka Kurskiego - zdjęcie ilustracyjne
vod.tvp.pl / Ranczo

"Ranczo" to kultowy serial emitowany w latach 2006 - 2016 na antenie Telewizji Polskiej. Historia, którą można było śledzić na ekranach, w przystępny i zabawny sposób opisywała otaczającą nas rzeczywistość. Na uznanie widzów producenci nie musieli czekać zbyt długo. Do dziś można usłyszeć w przestrzeni publicznej sporo nawiązań do tej produkcji, a każda pojawiająca się w sieci ciekawostka wzbudza falę zainteresowania. Jakiś czas temu serialowy Hadziuk, podzielił się sekretem zza kulis. Wiemy, co spożywali czterej muszkieterowie ze słynnej ławeczki.

Zobacz wideo Kultowe seriale do obejrzenia na platformach streamingowych!

"Ranczo" serial, który połączył Polaków. Hadziuk zdradził ciekawostki z planu

Niewątpliwym uznaniem cieszą się główne postaci serialu grane przez Cezarego Żaka, Artura Barcisia, Ilonę Ostrowską czy Martę Lipińską. Nie da się jednak ukryć, że sporo ważnych kwestii poruszanych było również przez bohaterów, w których rolę wcielili się: Bogdan Kalus, Sylwester Maciejewski, Piotr Pręgowski, Franciszek Pieczka. Hadziuk, Solejuk, Pietrek i Japycz to stali bywalcy sklepu "U Krysi", którzy całymi dniami przesiadywali na ławeczce, racząc się na zmianę Mamrotem lub piwem Tur. Najnowsza ciekawostka dotyczy właśnie tych trunków. Jak większość może się domyślić, na planie nie ma mowy o spożywaniu prawdziwego alkoholu - chociażby ze względu na liczbę nagrywanych dubli. Bogdan Kalus, serialowy Hadziuk, po latach wyznał, czym raczyli się ulubieńcy widzów. Okazuje się, że wcielanie się w rolę alkoholika wymaga naprawdę wielu poświęceń.

Piwo Tur "Ranczo". Aktor wyznał co tak naprawdę znajdowało się w puszce

Po ośmiu latach od emisji ostatniego odcinka sława serialu "Ranczo" wciąż nie słabnie. Telewizja Polska odnotowuje sporą oglądalność powtórek. Wiele osób z utęsknieniem wyczekuje kontynuacji historii, jednak nic nie wskazuje na to, aby miało do niej dojść. Na ten moment fani muszą zadowolić się ciekawostkami z planu. Choć większości z nas w głowach utkwiła nazwa wina, które popijali bohaterowie z ławeczki, kluczowym elementem scenografii było także piwo Tur.

Scenarzyści wymyślili w 2. lub 3. serii, że będziemy pili piwo, ale z puszek. W roku 2006 czy 2007 nie było można kupić półlitrowego napoju gazowanego, niealkoholowego, żeby dawał ten 'tsst'. Charakterystyczny dźwięk przy otwieraniu. Nasi rekwizytorzy, bo tutaj musimy wspomnieć o całej grupie technicznej, która była świetnie przygotowana, wymyśliła sobie, że można kupić niekoniecznie popularne napoje, ale są takie napoje gazowane w jednym ze sklepów dużej sieci meblowej

- powiedział aktor w wywiadzie z "ShowNews". Po przygotowaniu stosownych etykiet z owocowych napojów gazowanych uzyskano piwo. Okazało się jednak, że napój w większych ilościach był niczym trucizna dla aktorów.

Można by się zakleić tym sokiem gruszkowym, bo to prawdziwy ulepek. Słodycz w najgorszym wydaniu, mieszanina chemiczna barwników i ulepszaczy

- wyjaśnia Sylwester Maciejewski, jak czytamy na portalu "Plejada".

One były po prostu niesamowicie słodkie, więc w rzeczywistości to wyglądało tak, że my otwieraliśmy puszki, przykładaliśmy do ust i po prostu sam cukier. Jak stwierdziliśmy, to dobra »dziękuje, nie«, wlewali nam wodę i my graliśmy dalej

- dodaje Bogdan Kalus. Teraz musimy z niecierpliwością czekać na wiadomość, co znajdowało się w butelkach kultowego Mamrota.

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.

Więcej o: