• Link został skopiowany

Szczury opanowały miasto. Koczują pod śmietnikami i samochodami. Kanalizacją dostają się do domów

Wrocław, jak co roku, boryka się z wielką plagą szczurów. Zwierzęta opanowują śmietniki i podwórka, wzbudzając strach wśród mieszkańców. Czy da się temu zaradzić? Wystarczy, że zmienimy swoje nawyki. Nieświadomie sami tworzymy stołówki dla gryzoni.
szczur (zdj. ilustracyjne)
Fot. Patryk Ogorzałek / Agencja Wyborcza.pl / / Agencja Wyborcza.pl

Nie od dziś wiadomo, że w dużych miastach można spotkać szczury. Dla Wrocławia gryzonie stały się jednak niechlubną wizytówką. Od kilku lat mówi się o problemie, który niemal co roku wraca ze zdwojoną siłą. Mimo zapewnień prezydenta o podjętych działaniach i wywieszanych kartkach informujących o deratyzacji w centrum, zwierzęta wciąż buszują po podwórkach. Czy uda się ich w końcu pozbyć?

Zobacz wideo Szczury grasują we Wrocławiu. Bezczelnie biegają nawet po dworcu głównym

Czy we Wrocławiu są szczury? Mieszkańcy boją się wyrzucać śmieci

Co roku Wrocław boryka się z tym samym problemem - szczurami. Pojawiają się w niemal każdej części miasta, choć najwięcej jest ich w centrum. Chowają się pod samochodami, w kubłach na śmieci, w kanalizacji, a nocą na podwórkach można usłyszeć charakterystyczne piski. Mieszkańcy podkreślają, że problem robi się coraz poważniejszy.

Niby mamy te wszystkie akcje deratyzacji, ale wystarczy spojrzeć na pułapki i trutki. Gryzonie bez trudu je omijają. To nie jest wcale takie proste. Czasami boję się wieczorem pójść wyrzucić śmieci, bo mogę się na nie natknąć

- mówiła jedna z mieszkanek w rozmowie z Radiem ZET

Mieszkańcy miasta muszą zmienić swoje nawyki

Choć mieszkańcy od lat narzekają na szczury biegające po centrum Wrocławia, to niestety właśnie oni są po części odpowiedzialni za skalę tego problemu. Przepełnione kontenery i wiaty śmietnikowe, odpadki leżące na ziemi i zagracone podwórka to tylko kropla w morzu. Wiele osób wystawia resztki jedzenia na zewnątrz, chcąc w ten sposób dokarmić bezdomne koty lub gołębie. Nie zdają sobie jednak sprawy z tego, że takie działanie tylko zwabia gryzonie, które są wszystkożerne. Co więcej, szczury są bardzo inteligentnymi zwierzętami, dlatego z łatwością dostają się do wnętrza budynków, w których mogą znaleźć pożywienie. A z klatki schodowej czy kanalizacji jest prosta droga do mieszkań wrocławian.

Największy problem ze szczurami jest w miejscach, gdzie znajdują się zsypy i śmietniki w osłonach śmietnikowych. Ludzie nie zawsze dbają, aby ich klapy były zamknięte, więc szczury mają łatwy dostęp do pożywienia. Incydentalnie szczury są widziane w toaletach mieszkań, dostają się tam przez kanalizację

- tłumaczył "Gazecie Wrocławskiej" Mateusz Krzyżowski z firmy DDD Serwis, zajmującej się deratyzacją. Na temat grasujących po mieście gryzoni niejednokrotnie wypowiadał się też Jacek Sutryk, prezydent Wrocławia. 

Ludzie pytają mnie: 'Co Pan robisz, żeby nie było szczurów we Wrocławiu?'  A ja pytam: 'Co my wszyscy z tym robimy, co z tym robią mieszkańcy?' Dzisiaj kolejny dzień chodziłem po podwórkach. Mamy dużo do zrobienia. Mamy tysiąc podwórek do rewitalizacji. A trzeba to jeszcze z mieszkańcami konsultować. Każdy ma swoją wizję. Dzisiaj idę, wychodzi pani z garnkiem po obiedzie i resztki z obiadu wyrzuca na trawnik. Mówi, że karmi gołąbki, ale przy okazji robi paśnik dla szczurów. Kolejna sprawa: to, że nie mieszczą mi się śmieci w kuble, wcale nie upoważnia mnie do stawiania śmieci obok! I to jeszcze z dziurawym workiem

- mówił polityk podczas spotkania z mieszkańcami Wrocławia w Ewangelikalnej Wyższej Szkole Teologicznej w marcu ubiegłego roku.

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.

Więcej o: