Tydzień temu nad Morskim Okiem doszło do niecodziennej sytuacji, która wywołała ogrom emocji wśród internautów. Pewien turysta nagrał film, który następnie opublikował na TikToku. Młode dziewczyny postanowiły zrobić sobie amatorską sesję zdjęciową w jeziorze. Problem w tym, że nie można do niego wchodzić.
Jezioro Morskie Oko, do którego z Zakopanego przychodzi co roku ogrom turystów, jest jednym z najchętniej odwiedzanych miejsc w Tatrzańskim Parku Narodowym. Wywołuje ono jednak sporo kontrowersji, między innymi przez możliwość wjazdu na górę bryczkami, ciągniętymi przez zmęczone konie. Trasa jest jednak prosta i w większości asfaltowa, dlatego wciąż sporo podróżnych przechodzi ją samodzielnie. Kilka dni temu w okolicy zbiornika miała miejsce niecodzienna sytuacja, nagrana przez jednego z użytkowników TikToka. Turysta zarejestrował sesję zdjęciową, podczas której dwie młode modelki przebrane za nimfy pozowały najpierw na kamieniach, a później w wodzie. Film wywołał w internecie niemałe poruszenie. Tatrzański Park Narodowy nie raz przestrzegał bowiem turystów przed wchodzeniem do Morskiego Oka. Jest to surowo zabronione ze względu na nagłe spady w wodzie, gdzie tuż przy samym brzegu głębokość zbiornika osiąga nawet kilka metrów. Druga kwestia, to zadbanie o środowisko naturalne, które nie może być zaburzane przez kąpiących się ludzi.
Błagam powiedzcie, że dostały mandat. Nie można tam wchodzić ani się kąpać.
To nie jest okej. Jest całkowity zakaz wchodzenia do jakiegokolwiek stawu na terenie TPN-u, ale ludzie kompletnie tego nie rozumieją i łamią przepisy, za co powinni dostawiać srogie mandaty
- czytamy wśród wielu krytycznych wypowiedzi. Znalazły się jednak osoby, które broniły fotografujące się dziewczyny, sugerując, że miały zezwolenie. Ponadto wcale nie weszły głęboko do zbiornika, tylko stały przy samym brzegu.
Dzisiaj dosłownie tam byłam i tłumy ludzi wchodziły do wody, do tego samego momentu, co ona i nie było to dla nikogo żadnym problemem.
Do ludzi chyba nie dociera, że można sobie załatwić pozwolenie na taką sesję
– komentują inni. Jak jednak było naprawdę? Na ten temat wypowiedziały się same władze parku.
Organizacja sesji zdjęciowych na terenie Morskiego Oka i całego Tatrzańskiego Parku Narodowego jest jak najbardziej możliwa. Należy jednak uiścić dodatkową opłatę oraz otrzymać zgodę władz. Możemy zorganizować sobie sesję ślubną, czy rodzinną bez większego problemu, a koszt jednego dnia to 200 złotych. Nie zmienia to jednak faktu, że osoby pozujące do zdjęć nie mogą być traktowane lepiej niż inni turyści.
W trakcie sesji nie zezwala się na zejście ze szlaku ani na użycie drona. Uczestnicy mają obowiązek przestrzegania przepisów obowiązujących w parku
- informują przepisy, dostępne na stronie internetowej parku. Osoby, która zdecydują się na sesję, muszą więc przestrzegać zakazu wchodzenia do wody. Ponadto, za złamanie tego przepisu grozi karą grzywny, wynoszącą nawet do tysiąca złotych.
Panie, które robiły zdjęcia w strojach nimf, nie miały zgodę na taką sesję. Takiego zezwolenia zresztą by nie otrzymały - wchodzenie do tatrzańskich jezior jest zabronione
– odpowiedziały władze Tatrzańskiego Parku Narodowego, zapytane o to przez dziennikarzy naTemat.pl. Nie wiadomo jednak, czy grupa otrzymała jakikolwiek mandat.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.