Mężczyzna cudem uniknął śmierci po ataku os. Został użądlony 240 razy. Całe ciało było pokryte owadami

Mężczyzna cudem uniknął śmierci po tym, jak został zaatakowany przez agresywne zwierzęta w pobliżu własnego domu. "Na zmianę traciłem i odzyskiwałem przytomność," relacjonuje poszkodowany. Tragedii udało się uniknąć tylko i wyłącznie dzięki błyskawicznej reakcji bliskich oraz szybkiej interwencji medycznej.

Do niecodziennego i dramatycznego zdarzenia doszło w hrabstwie Powys w środkowo-wschodniej Walii. 57-letni Andrew Powell przeżył atak roju os, które użądliły go aż 240 razy. Tragedii udało się uniknąć tylko i wyłącznie dzięki szybkiej reakcji bliskich poszkodowanego, którzy niezwłocznie zawieźli go do pobliskiego szpitala.

Zobacz wideo Policjanci zatrzymali ją za nadmierną prędkość. Wyszło na jaw, że wiozła dwoje dzieci pokąsanych przez osy

Użądlenie osy może być niezwykle niebezpieczne. Tym razem zaatakował cały rój

Do zdarzenia doszło, gdy mężczyzna, wrócił do domu z przejażdżki rowerowej i postanowił nakarmić kury. W rozmowie ze Sky News Andrew Powell relacjonuje, że w ciągu zaledwie kilku sekund został całkowicie pokryty owadami.

Zanim dotarłem do tylnej bramy, co trwało prawdopodobnie cztery sekundy, byłem już zakryty. Wbiegłem po schodach do mojego bungalowu, do łazienki, włączyłem prysznic i łazienka była pełna os

- mówi Andrew Powell.

Szybka reakcja jego partnerki, która próbowała odciągnąć owady, wylewając na nie wodę z wiader oraz przyjaciela, który natychmiast zawiózł go do szpitala, pozwoliły uniknąć tragedii.

Gina, moja partnerka, wylewała na nie wiadra z wodą, próbując je ze mnie zdjąć. Powiedziała, że moje plecy to dywan z os

 - dodaje poszkodowany.

Co na użądlenie osy? Szczegółowe wytyczne znajdziemy na stronie gov.pl

Andrew Powella mówi, że przeżył to zdarzenie tylko i wyłącznie dzięki właściwej reakcji bliskich oraz temu, że na czas otrzymał fachową pomoc medyczną. Lekarze z lokalnego szpitala podjęli bowiem natychmiastowe działania, które pozwoliły zminimalizować skutki użądleń. Mężczyzna jest przekonany, że gniazdo os zostało uszkodzone podczas koszenia pola przez miejscowego rolnika. Sprowokowało to owady do ataku

Mój przyjaciel natychmiast odpowiedział na moje wezwanie. W przeciwnym razie nie dotarłbym do szpitala samochodem, bo traciłem i odzyskiwałem przytomność

- opowiada mieszkaniec Walii.

Gdyby nie było MIU (oddziału ds. drobnych obrażeń), nie byłoby mnie tutaj

- dodaje mężczyzna.

Jak postępować, gdy użądli nas osa, pszczoła lub inny tego typu owada? Na stronie gov.pl znajdziemy jasne wytyczne. Dobrze jest się z nimi zapoznać w całości, by uniknąć niepotrzebnego stresu i ryzyka. 

Na ogół kiedy użądli nas owad, pomoc medyczna nie jest potrzebna. Możesz jednak zastosować środki redukujące objawy, zwłaszcza w przypadku użądlenia w miejscu wrażliwym, np. okolicach oczu

- czytamy na stronie gov.pl.

Natomiast jeżeli użądlenie nastąpiło w jamie ustnej lub gardłowej, co zdarza się niezwykle rzadko, trzeba przewieźć poszkodowanego do szpitala. Mogą bowiem zostać zablokowane drogi oddechowe

- informuje dalej strona rządowa.

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.

Więcej o: