• Link został skopiowany

Puma zabiła właściciela zoo. Mężczyzna opiekował się zwierzęciem odkąd było kocięciem

W słowackim zoo doszło do tragicznej śmierci właściciela prywatnego ogrodu. Sąsiedzi 63-latka od dłuższego czasu podejrzewali, że kontakt z dzikimi zwierzętami może skończyć się w najgorszy możliwy sposób. Mężczyznę zagryzła puma, którą trzymał od małego kociaka.
Puma zabiła właściciela zoo. Mężczyzna opiekował się zwierzęciem odkąd było kocięciem
unsplash.com / Priscilla Du Preez ???? ; https://www.facebook.com/plus1dentv

Na Słowacji w regionie Górnego Hronu doszło do śmiertelnego wypadku. Właściciel prywatnego ogrodu zoologicznego został znaleziony martwy w wolierze pumy. Najprawdopodobniej zmarł wskutek obrażeń zadanych przez drapieżnego kota. Zmartwieni sąsiedzi spodziewali się najgorszego po tym, jak utracono z nim kontakt.

Zobacz wideo Największa atrakcja Hanoweru robi piorunujące wrażenie!

Słowacja: Atrakcje dla dzieci i dorosłych nie zawsze są bezpieczne. Tragiczny wypadek w mini zoo

"Raj zwierat" czyli "Raj zwierząt" to słowackie mini zoo, zbudowane przez pana Józefa, wielkiego miłośnika zwierząt. Odwiedzając je, można podziwiać z bliska różne gatunki zwierząt, takie jak: małpy, rysie, lamparty, kuguary, czy sowy. Niektóre z nich, na przykład kozy czy koty możemy nawet nakarmić. To ogromna atrakcja dla dzieci, mieszcząca się w miejscowości Jasenie niedaleko Brezna. Niestety przyszłość ogrodu stanęła pod znakiem zapytania w momencie, gdy na terenie jednej z wolier odkryto zwłoki mężczyzny. Okazał się być nim 63-letni właściciel. Ciało Słowaka znaleźli w piątek 23 sierpnia 2024 roku sąsiedzi, którzy zaniepokoili się tym, że przez cały dzień nie dawał znaku życia. Pan Józef najprawdopodobniej został śmiertelnie zraniony przez zamieszkującą wybieg pumę już w czwartek. Na chwilę obecną śledczy z Brezna próbują ustalić dokładne okoliczności tragicznego wypadku. Zdaniem mieszkańców wypadek był kwestią czasu.

Jasenie: Sąsiedzi byli pewni, że to się źle skończy. Pan Józef samotnie prowadził mini zoo

Prywatny ogród zoologiczny pan Józef prowadził w pojedynkę. Sam karmił dzikie zwierzęta i zajmował się nimi najlepiej, jak potrafił. Dzika puma, do której woliery wszedł była z nim od czasów kocięcych. Nie wiadomo co dokładnie spowodowało atak zwierzęcia. Być może poczuło się z jakiegoś powodu zagrożone, a atak był zwykłym odruchem. Mieszkańcy miejscowości Jasenie przeczuwali jednak, że podobna sytuacja może kiedyś mieć miejsce. Dla Słowackiej telewizji Noviny wypowiedziało się paru sąsiadów pana Józefa. Z ich relacji wynikało, że 63-latek był całkowicie sam, a wypadek był niestety kwestią czasu. Losy kota, który zabił Słowaka, nie są na razie znane. Obcując z dzikimi zwierzętami w zamknięciu, zawsze powinniśmy być bardzo ostrożni, nawet jeśli są one uznawane za oswojone. Często mogą wyrządzić nam krzywdę zupełnie nieumyślnie.

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.

Więcej o: