Na Słowacji w regionie Górnego Hronu doszło do śmiertelnego wypadku. Właściciel prywatnego ogrodu zoologicznego został znaleziony martwy w wolierze pumy. Najprawdopodobniej zmarł wskutek obrażeń zadanych przez drapieżnego kota. Zmartwieni sąsiedzi spodziewali się najgorszego po tym, jak utracono z nim kontakt.
"Raj zwierat" czyli "Raj zwierząt" to słowackie mini zoo, zbudowane przez pana Józefa, wielkiego miłośnika zwierząt. Odwiedzając je, można podziwiać z bliska różne gatunki zwierząt, takie jak: małpy, rysie, lamparty, kuguary, czy sowy. Niektóre z nich, na przykład kozy czy koty możemy nawet nakarmić. To ogromna atrakcja dla dzieci, mieszcząca się w miejscowości Jasenie niedaleko Brezna. Niestety przyszłość ogrodu stanęła pod znakiem zapytania w momencie, gdy na terenie jednej z wolier odkryto zwłoki mężczyzny. Okazał się być nim 63-letni właściciel. Ciało Słowaka znaleźli w piątek 23 sierpnia 2024 roku sąsiedzi, którzy zaniepokoili się tym, że przez cały dzień nie dawał znaku życia. Pan Józef najprawdopodobniej został śmiertelnie zraniony przez zamieszkującą wybieg pumę już w czwartek. Na chwilę obecną śledczy z Brezna próbują ustalić dokładne okoliczności tragicznego wypadku. Zdaniem mieszkańców wypadek był kwestią czasu.
Prywatny ogród zoologiczny pan Józef prowadził w pojedynkę. Sam karmił dzikie zwierzęta i zajmował się nimi najlepiej, jak potrafił. Dzika puma, do której woliery wszedł była z nim od czasów kocięcych. Nie wiadomo co dokładnie spowodowało atak zwierzęcia. Być może poczuło się z jakiegoś powodu zagrożone, a atak był zwykłym odruchem. Mieszkańcy miejscowości Jasenie przeczuwali jednak, że podobna sytuacja może kiedyś mieć miejsce. Dla Słowackiej telewizji Noviny wypowiedziało się paru sąsiadów pana Józefa. Z ich relacji wynikało, że 63-latek był całkowicie sam, a wypadek był niestety kwestią czasu. Losy kota, który zabił Słowaka, nie są na razie znane. Obcując z dzikimi zwierzętami w zamknięciu, zawsze powinniśmy być bardzo ostrożni, nawet jeśli są one uznawane za oswojone. Często mogą wyrządzić nam krzywdę zupełnie nieumyślnie.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.