Trudny rynek nieruchomości sprawia, że wielu studentów nie stać na to, aby wynająć sobie własne mieszkanie lub pokój. Do tej pory, ze względu na nieco niższe ceny, wyjściem z sytuacji były akademiki. Wygląda jednak na to, że teraz nie jest już tak kolorowo. Mama jednej ze studentek opublikowała cennik obowiązujący w akademikach Śląskiego Uniwersytetu Medycznego. Jest zbulwersowana i apeluje o wsparcie.
Inflacja nie ominęła akademików. Już od dobrych kilku miesięcy mówiło się o tym, że od nowego roku akademickiego będą obowiązywały zupełnie inne ceny wynajmu, a studenci muszą przygotować się na niemałe podwyżki. Teraz okazuje się, że ostrzeżenia były słuszne, ponieważ w niektórych miejscach stawki podskoczyły o około 50 proc. Między innymi w Poznaniu za jednoosobowy pokój w akademikach najpopularniejszych uczelni trzeba zapłacić nawet 1460 złotych, a we Wrocławiu ceny sięgają 1530 złotych. Nie inaczej jest również w przypadku noclegów organizowanych przez Śląski Uniwersytet Medyczny.
Moja córka wybiera się w tym roku na studia do Zabrza. Kierunek lekarski, duma rozpiera rodziców. Jakim cudem koszt wynajęcia pokoju w państwowym akademiku dla studentki to ponad 1200 złotych? Pokoje dwuosobowe są praktycznie niedostępne, bo i kto chce dzielić pokój na tak trudnych studiach
- napisała matka studentki w mediach społecznościowych. Kobieta dodała również, że wcześniej za ten sam pokój trzeba było zapłacić 800 złotych.
Z opublikowanego cennika akademików Śląskiego Uniwersytetu Medycznego wynika, że najdroższe lokum można znaleźć w Domu Studenta w Katowicach Ligocie oraz w Domu Studenta w Zabrzu przy ul. Jordana. Tam za jednoosobowy pokój należy zapłacić aż 1740 złotych miesięcznie, a więc tyle, ile w wielu miastach kosztują niewielkie kawalerki. Pokoje dwuosobowe są dwukrotnie tańsze, lecz aktualnie nie ma już w nich miejsc. Nowe stawki wzbudziły spore zainteresowanie mediów, a serwis Eska postanowił zgłosić się w tej sprawie do rzecznika rektora Śląskiego Uniwersytetu Medycznego. Okazało się, że tak wysokie ceny mają być odpowiedzią na podwyżki prądu oraz gazu.
Może jeśli przyniesiemy rozgłos temu skandalowi, to rektor spojrzy na nas jak na ludzi, którzy po prostu chcą dziecku zapewnić wykształcenie
- apeluje matka jednej ze studentek.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.