Wędrówka po górach dla wielu osób jest okazją do relaksu podczas spokojnego podziwiania otaczającej przyrody. Roman Ficek udowadnia jednak, że pokonywanie szlaków biegiem również może przynosić wiele satysfakcji. Ficek to czołowy polski biegacz ultra, którego profil na Facebooku obserwuje ponad 21 tysięcy osób. Jego każdy kolejny rekord robi ogromne wrażenie, a zaangażowanie mężczyzny w pasję jest niewątpliwie godne podziwu.
Jak podaje RMF24, Ficek rozpoczął bicie rekordu w zdobyciu Wielkiej Korony Tatr w nocy z 11 na 12 sierpnia 2024 roku, dokładnie o godzinie 1. Wyprawę zakończył natomiast po 29 godzinach i 45 minutach. Czas ten sportowiec potwierdził w poście opublikowanym w swoich mediach społecznościowych. Tym samym pobił o prawie osiem godzin dotychczasowy rekord, który w 2020 roku ustanowił Kacper Tekieli. Łączna trasa, którą pokonał Ficek, to około 81 kilometrów, a suma przewyższeń wyniosła 10 tysięcy metrów. Przypomnijmy, że do Wielkiej Korony Szczytów zalicza się 14 szczytów: Kieżmarski (2558 m), Łomnica (2632 m), Durny (2623 m), Baranie Rogi (2526 m), Lodowy (2627 m), Pośrednia Grań (2441 m), Sławkowski (2452 m), Staroleśny (2476 m), Gerlach (2654 m), Kończysta (2538 m), Ganek (2462 m), Wysoka (2560 m), Rysy (2503 m), Krywań (2494 m). Jednocześnie należy podkreślić, że nie jest to pierwszy wielki sukces sportowca.
Polski biegacz ultra ma na swoim koncie kilka rekordów. Jako pierwszy na świecie przebiegł cały łuk Karpat i pobił zimowy rekord Korony Gór Polski. Na antenie Polsat News podkreślał także, że wcześniej pokonywał już trasy "dłuższe i trudniejsze" niż Wielka Korona Tatr. Mimo to ostatnie dokonanie było dla niego wyjątkowe.
Wielka Korona Tatr była dla mnie nowym wyzwaniem, bo było tam połączenie szybkiej wspinaczki z marszem i biegiem
- wyjaśnia Ficek, cytowany przez polastnews.pl. Jego wcześniejsze projekty polegały tylko na bieganiu. Tym razem nie obyło się też bez trudności związanych w dużej mierze z presją czasu.
Mijałem po drodze w sumie aż trzy schroniska, ale nie było nawet czasu zjeść, tyle co wypiłem kawę, pepsi i sok. Miałem oczywiście ze sobą węglowodany takie do rozpuszczania, czy batony, czy jakieś żele, ale w zasadzie to było wszystko. Takiego normalnego jedzenia to nie jadłem przez 30 godzin w ogóle
- mówił Ficek na antenie Radia RMF24 Roman Ficek w rozmowie z Piotrem Salakiem. Co więcej, rekordzista pierwszej nocy spał około trzech godzin, a drugiej w ogóle.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.