Grupa przygotowywała się do tego osiągnięcia od wielu miesięcy. Sam pomysł pojawił się wiosną 2023 roku, gdy tarnogórzanin Piotr Żurek postanowił zdobyć Kilimandżaro. Nie musiał długo czekać na innych chętnych i tak powstała inicjatywa "Dotknąć Kilimandżaro. Niewidomi Polacy na dachu Afryki".
Piotr Żurek miał na swoim koncie już kilka osiągnięć sportowych. Zdobycie najwyższego szczytu Afryki stało się kolejnym marzeniem do spełnienia.
W swoim życiu przebiegłem dość sporo kilometrów w maratonach, a później także w triatlonach. Jestem osobą niewidomą. Pasjonuje mnie wszystko, dzięki czemu mogę działać i pokazywać światu, że warto próbować. Zawsze mogę liczyć na wsparcie najbliższych i w chwilach zwątpienia usłyszeć 'Dasz radę, jak nie ty to kto?'. Jestem pomysłodawcą projektu i jednym z kierowników wyprawy
- mówił tarnogórzanin, cytowany przez portal Eska.pl. Do Piotra Żurka dołączyli później dołączyły kolejne osoby z niepełnosprawnością wzroku, Alicja Stelmaszczyk oraz Dawid Górny. Potrzebni byli też asystenci, którymi zostali beskidzki przewodnik górski Paweł Wróbel, studentka medycyny pochodząca z Tarnowskich Gór Martyna Żurek i Michał Guzdek. W wyprawie wzięli również udział lekarka Joanna Zorska, ratowniczka GOPR i przewodniczka beskidzka Ela Słoboda, prezenter radiowy Mariusz Kałamaga i himalaista Artur Małek. Ambasadorem wyprawy został Andrzej Bargiel.
Przez długie tygodnie grupa zbierała pieniądze na zorganizowanie wyprawy. Koszt wejścia na Kilimandżaro wynosi nawet 200 tysięcy. Wchodzi w to zarówno zakup ekwipunku, żywności i sprzętu medycznego, jak i sama podróż. W tym celu założono zbiórkę, ale dużą część udało się zebrać od sponsorów. Dzięki temu 26 sierpnia 2024 roku ekipa mogła rozpocząć swoją wyprawę. Po ośmiu dniach udało się osiągnąć cel. 3 września grupa zdobyła najwyższy szczyt Afryki.
Dziś o 7:30 czasu polskiego stanęliśmy na szczycie Kilimandżaro! Po długiej, mroźnej nocy, kiedy ciemność wydawała się nie mieć końca, a zmęczenie wgryzało się w nasze ciała, udało się! Atak szczytowy był prawdziwą próbą sił, zarówno fizycznych, jak i psychicznych. Każdy krok w górę był walką, ale każdy z nas wiedział, że to, co czeka na końcu tej drogi, jest warte każdego wysiłku
- czytamy w poście opublikowanym na Facebooku.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.