Miejscowości uzdrowiskowe pomagają kuracjuszom nie tylko dzięki nowoczesnym ośrodkom leczniczym, lecz także swoim naturalnym zasobom. Co więcej, przed przyznaniem statusu uzdrowiska przeprowadzane są kontrole pod tym kątem. Czyste powietrze w takich miejscach powinno być zatem czymś oczywistym. Niestety okazuje się, że nie zawsze tak jest, a odpowiadają za to m.in. nieprawidłowości w obowiązujących procedurach. Najwyższa Izba Kontroli (NIK) w dużym stopniu obwinia za to Ministerstwo Zdrowia.
Kontrola NIK, która skupiała się na jakości powietrza, objęła 12 wybranych uzdrowisk, wśród których znalazły się Inowrocław, Ciechocinek, Busko-Zdrój, Kraków, Rabka-Zdrój, Szczwnica, Goczałkowice-Zdrój, Polanica-Zdrój, Kudowa-Zdrój, Szczawno-Zdrój, Ustroń i Cieplice. Analiza objęła lata 2018-2022.
Jak dowiadujemy się z raportu opublikowanego 19 sierpnia 2024 roku na oficjalnej stronie NIK, żadne z wymienionych uzdrowisk nie spełniało wówczas wymagań dotyczących stanu sanitarnego powietrza. Mimo to resort zdrowia, zdając sobie sprawę z tych uchybień, potwierdził ich status uzdrowiska. We wszystkich 12 miejscowościach doszło do przekroczenia pyłów PM2,5, PM10 lub benzopirenu, bądź też wszystkich tych substancji. Szczególną uwagę należy zwrócić przy tym na tę ostatnią, ponieważ ma ona działanie rakotwórcze. Przypomnijmy, że mowa tu o miejscach leczenia m.in. osób z chorobami układu oddechowego, w tym dzieci i seniorów. Więcej na temat przeprowadzanej analizy oraz reakcji Ministerstwa Zdrowia pisaliśmy już w poprzednim artykule. Tym razem jednak skupimy się na działaniach, które mogą poprawić obecny stan.
Istotnym problemem, na który zwrócono uwagę w raporcie NIK, jest to, że kontrolowane miejscowości uzdrowiskowe nie radzą sobie z wymianą kotłów na paliwa stałe. Ma to bardzo duży wpływ na jakość powietrza. Najgorzej prezentowała się sytuacja w Rabce-Zdrój, gdzie w latach 2018-2022 wymieniono 604 kotły poniżej piątej klasy, podczas gdy do wymiany wciąż pozostawało 2006 kotłów. Przy zachowaniu takiego tempa działań naprawczych wymiana wszystkich kotłów nastąpi dopiero po 17 latach. Oznacza to, że dopiero wówczas Rabka-Zdrój będzie miała realne szanse na poprawę jakości powietrza.
Omawiany raport kończy się listą wniosków do Ministra Zdrowia, Ministra Klimatu i Środowiska oraz Ministra Rozwoju i Technologii. Wśród rekomendacji NIK znalazły się m.in. działania na rzecz zapewnienia odpowiedniej jakości powietrza w gminach uzdrowiskowych, stworzenie kompleksowego systemu nadawania statusu uzdrowiska czy zapewnienie finansowania na usuwanie przyczyn złej jakości powietrza w gminach leczniczych. Ponadto zalecono zmianę zasad oceny spełniania przez uzdrowiska warunków określonych w ustawie uzdrowiskowej i uwzględnienie przy tym nowych regulacji Unii Europejskiej dotyczących jakości powietrza. Co ważne, same miejscowości uzdrowiskowe wcale nie ignorują istnienia problemu.
Na temat jakości powietrza w polskich uzdrowiskach wypowiedział się dr Jan Golba, burmistrz gminy uzdrowiskowej Muszyna i prezes zarządu Stowarzyszenia Gmin Uzdrowiskowych RP.
Zanieczyszczenie nie jest mierzone w danej miejscowości tylko w całej strefie. Nie patrzymy na pomiar w danym uzdrowisku, bo tam nie ma stacji. Chcemy, aby w każdym uzdrowisku stanęła taka stacja jakości powietrza. Nie chcemy być cały czas napiętnowani, chcemy przekazywać rzetelną informację. Dlatego domagamy się, aby kalibrowane stacje WIOŚ stanęły w naszych gminach. Wspieramy rekomendację NIK, aby uruchomić specjalne środki na wymianę kopciuchów i termomodernizację w uzdrowiskach
- stwierdził Golba w rozmowie z portalem SmogLab.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.