Ksiądz Daniel Wachowiak pełni posługę kapłańską w podpoznańskich Koziegłowach. Znany jest również z tego, że chętnie komentuje aktualne wydarzenia w Polsce. W swoich wpisach w mediach społecznościowych często sprzeciwia się środowiskom LGBT oraz aborcji i nie ukrywa przy tym, że aktualna władza nie jest mu na rękę. Udowodnił to postem, który pojawił się w serwisie X 2 sierpnia 2024 roku.
Ksiądz Daniel Wachowiak już nie pierwszy raz wziął na tapet temat aborcji, jednak tym razem przy okazji zaatakował zwolenników jej legalizacji. Swoją wypowiedź zaadresował do polityków partii wchodzących w skład koalicji rządzącej.
Są jacyś katolicy w koalicji rządzącej? Ktoś z nich ma odrobinę ochoty, aby krzyknąć BASTA pomysłom na mordowanie nienarodzonych? Może wolą mamonę, niż czyste sumienie? Politycy popierający aborcję powinni być ekskomunikowani. No ale do tego trzeba niezwietrzałej soli w Kościele
- napisał na portalu X duchowny z Koziegłów. Warto przypomnieć, że ekskomunika to najsurowsza kara kościelna, która wyłącza daną osobę ze wspólnoty Kościoła katolickiego. Nie można wtedy uczestniczyć w sakramentach ani pełnić określonych funkcji uznawanych przez Kościół.
W związku z tym, że wpis jest dość kontrowersyjny, w sieci natychmiast zawrzało, a w sekcji komentarzy pojawiły się liczne wpisy krytykujące słowa księdza Daniela Wachowiaka.
A ksiądz jest katolikiem? Katolicy nie sieją nienawiści i pogardy. Ksiądz to tutaj robi każdego dnia;
Zróbcie apostazje online, to się sami wykluczymy;
(...) załóż sobie partię księży, albo daj nam wszystkim żyć
- czytamy w komentarzach. Warto przypomnieć, że ostatecznie Sejm nie uchwali ustawy liberalizującej aborcję, natomiast rząd szuka innych rozwiązań.
Skoro nie możemy otworzyć bramy, otwieramy furtki. Szukamy sposobów działania, które w praktyce umożliwi dostęp do legalnej aborcji kobiet, które z różnych powodów powinny mieć do tej aborcji prawo. Dlatego przygotowaliśmy wytyczne
- wyjaśniał podczas konferencji prasowej premier Donald Tusk. Dzięki nim wszystkie kobiety w ciąży również te, które ze względów zdrowotnych nie chcą jej donosić, mają czuć się bezpiecznie. Ma to wyglądać w ten sposób, że kobieta w ciąży zwracająca się do lekarza pracującego dla NFZ z zaświadczeniem o tym, że ciąża jest zagrożeniem dla jej zdrowia, musi otrzymać świadczenie medyczne, jakim jest jej usunięcie.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.