W Polsce od wielu lat powstają coraz to nowsze zapadliska i zalewiska. Niekiedy kończy się na niewielkim otworze, w innych przypadkach są to hektary uszkodzonej ziemi i infrastruktury. Niestety wciąż wiele osób zapuszcza się w okolice akwenów, powstałych na ich miejscu. Są one jednak wyjątkowo groźne i choć kuszą ciepłą wodą, to nie powinniśmy się w nich kąpać.
Zagłębienia w terenie, zwane zapadliskami najczęściej powstają w wyniku naturalnych procesów. Niekiedy jednak są wynikiem górniczej działalności człowieka. Pojawiają się nagle, czasem pociągając za sobą drzewa, części domów, czy samochody. Ziejące w ziemi dziury przerażają, ale tylko przez chwilę. Gdy zostaną zasypane, nie ma problemu. Gorzej, gdy zaleje je woda, tworząc przy tym "sztuczne" zbiorniki". Zalewiska powstają podobnie. Czasem tworzą coraz większe i głębsze zbiorniki poprzez proces formowania się terenów podmokłych i bagnistych. Podłoże staje się w takiej okolicy niezwykle niestabilne. W Polsce istnieje sporo takich miejsc, a niektóre z nich otrzymały nawet swoje nazwy. Największe to: „pojezierze olkuskie" i „pojezierze trzebińskie". Zalewiska utworzyły się także między innymi w rejonie: Bolesławia, Kluczy oraz Hutek. Samo zjawisko, choć niebezpieczne, nie wywołuje jednak tyle emocji co pomysły niektórych osób na to, by w podobnym miejscu wypoczywać, kąpać się i spędzać rodzinnie weekendy. W niewielkim akwenie woda szybko się nagrzewa, co dodatkowo sprzyja pokusie wybrania się tam na chwilę relaksu. Choć mówi się o tym, że na miejscu zalewisk rzeczywiście mogą powstać rekreacyjne i turystyczne atrakcje, to póki co większość z nich posiada zakaz kąpieli. To niezwykle ważne, by zdawać sobie sprawę z zagrożenia.
W miejscach tworzenia się zalewisk najczęściej pojawiają się tablice informujące o niebezpieczeństwie, czasem o zakazie kąpieli, a niekiedy nawet o zakazie wstępu na zagrożony teren. Nie są one stawiane bez przyczyny. Obszar ten jest bowiem szczególnie zagrożony tworzeniem się bardzo groźnych osuwisk i zapadlisk. Szczególnie widać to w przypadku wspomnianego "pojezierza olkuskiego". Woda zabiera tam coraz więcej gruntu, a w efekcie może nawet powstać zalewisko o powierzchni około 400 hektarów. Co prawda w przyszłości zaadaptowane akweny mogą stać się turystyczną atrakcją, ale póki co się na to nie zanosi. Co więcej, przebywanie w takich dzikich kąpieliskach zagraża życiu i zdrowiu. Zanim w pożądanym regionie ustabilizuje się poziom podnoszącej się wody, może minąć nawet kilka dobrych lat. Znacznie lepiej jest wybrać miejsce strzeżone przez ratowników, w którym również możemy miło, a przede wszystkim bezpiecznie odpocząć.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.