Jak informuje serwis Zielona Interia, zamek Neudeck przez lata należał do Stowarzyszenia Zamku Neudeck. Z czasem jednak stan budynku zaczął się pogarszać. Wtedy zdecydowano się na oddanie go w inne ręce. Posiadłość została kupiona przez biuro nieruchomości, które jakiś czas temu podjęto decyzję o pozbyciu się obiektu. W tym przypadku istotny jest fakt, że zamek wraz z parkiem jest wpisany na listę zabytków i podlega częściowej ochronie. To dosyć mocno ogranicza możliwości każdego właściciela oraz zobowiązuje go do konkretnych działań. Specjalne traktowanie jest w tym przypadku odpowiednim określeniem, o czym przekonało się nawet małżeństwo, które w teorii nie ma zbyt wiele wspólnego z historyczną budowlą.
Zaledwie 100 metrów od zamku Neudeck znajduje się dom państwa Klange, którzy kilka lat wcześniej zdecydowali się na założenie na swoim dachu paneli fotowoltaicznych. Choć miało być przyjemniej i taniej, jest zupełnie odwrotnie. Konstrukcji przyjrzał się konserwator zabytków i stwierdził, że nie pasują do historycznego, pełnego natury otoczenia. Ostatecznie lokalne władze podjęły decyzję o nakazie usunięcia fotowoltaiki, ponieważ ich zdaniem w ogóle nie powinny się tam znaleźć. Jak twierdzą, dom stoi na terenie chronionym, dlatego jego właściciele, zanim zdecydowali się na montaż, powinni wystąpić o wydanie pozwolenia na umieszczenie paneli słonecznych na budynku. Wygląda jednak na to, że z tym również mógłby być problem, ponieważ konstrukcja jest bardzo dobrze widoczna z zamku i szpeci piękne krajobrazy.
Władze powiatu Elbe-Elster wyjaśniają, że fotowoltaika zainstalowana na dachu rodzinnego domu państwa Klange jest bardzo dobrze widoczna z dziedzińca zamkowego. Nowoczesna konstrukcja nie wpasowuje się w charakter posiadłości oraz jej otoczenia i tym samym mocno obniża wartość zamku Neudeck. Z informacji przekazanych przez zaangażowanego w sprawę konserwatora zabytków wynika, że małżeństwo nie ma wyjścia. Muszą usunąć panele słoneczne, ponieważ w innym przypadku narażą się na pokaźną karę finansową.
Warto dodać, że również w Polsce fotowoltaika staje się coraz większą przyczyną sporów pomiędzy sąsiadami. Niektórzy umieszczają je nawet na dachach bloków, a takie pomysły nie przypadają do gustu pozostałym mieszkańcom. Wtedy sprawa najczęściej kończy się batalią sądową, która zabiera wiele czasu oraz energii, o czym przekonali się między innymi pan Robert z Olsztyna oraz pana Krzysztof z Gdańska.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.