Miasto-gąbka w Polsce. Rewolucyjna koncepcja ma uchronić mieszkańców przed wodą

Co zrobić, by polskie miasta bardziej chłonęły wodę? Zatkane studzienki, "betonoza" i wycinka drzew z pewnością nie pomagają. Jest jednak iskra nadziei, którą daje nam Bydgoszcz nazywana od jakiegoś czasu miastem-gąbką. Wprowadzone rozwiązania mają być nie tylko rewolucyjne, ale także "rewelacyjne".

Trudna sytuacja na południu naszego kraju sprawiła, że znów powróciły rozmowy na temat różnego rodzaju rozwiązań pozwalających na ochronę miast przed powodziami. Niestety współczesne trendy zagospodarowywania terenów tylko pogarszają sprawę. Pojawia się coraz więcej betonowych placów, które zastępują zieleń, co sprawia, że podczas napływu wody dane miejsca zamieniają się w prawdziwe rwące rzeki. Jak zatem chronić się przed katastrofą? Warto zwrócić uwagę na Bydgoszcz, która stała się pierwszym w Polsce miastem-gąbką.

Zobacz wideo Donald Tusk poirytowany podczas sztabu kryzysowego. "Nie jesteście w stanie przewidzieć stanu wody?"

Bydgoszcz, czyli miasto-gąbka. "To pierwsze miasto w Polsce, gdzie próbuje się coś takiego robić"

Bydgoszcz znalazła się w gronie nielicznych miast w naszym kraju, które postawiły sobie za cel walkę ze skutkami zmian klimatycznych. Można ją nazwać "prekursorem wprowadzania zielono-niebieskiej infrastruktury zgodnej z koncepcją miasta-gąbki", o której wiele mówi się między innymi w Japonii oraz Danii.

Tak. Jesteśmy tak nazywani. Nie słyszałem, żeby inne miasto było tak określane. Wydaje mi się, że Bydgoszcz to pierwsze miasto w Polsce, gdzie próbuje się coś takiego robić. Jeśli w 100 proc. uda się to, co jest w założeniu, to jest to powód do dumy

- wyjaśnił serwisowi naTemat Radosław Ginther, bydgoski radny, wiceszef Komisji Gospodarki Przestrzennej, Komunalnej i Ochrony Środowisk. Miasto postawiło na nowy system zbiorników retencyjnych, które mają gromadzić deszczówkę. Na ten moment jest ich już kilkadziesiąt, a projekt realizuje się od lat. Zbiorniki zostały zamontowane mniej więcej trzy metry pod ziemią, a ich lokalizacje odpowiadają niemal całej powierzchni miasta. Natomiast najważniejszy proces zaczyna się wtedy, gdy woda z deszczu zaczyna spływać do studzienek kanalizacyjnych.

Połączenie między siecią kanałów deszczowych a zbiornikami jest tak ustawione wysokościowo poprzez połączenia i przelewy, że przy podniesieniu się poziomu wody, następuje przelew do zbiornika. W ten sposób woda nie wypływa na powierzchnię, nie zalewa budynków, tylko gromadzi się w zbiorniku. Ta woda, która do tej pory co roku wylewała, nie wypłynie na powierzchnię, tylko zostanie w tej gąbce, w infrastrukturze miejskiej

- opisywał w kwietniu tego roku prezes spółki Miejskie Wodociągi i Kanalizacja w Bydgoszczy w rozmowie z RMF24.

 

W Bydgoszczy ludzie mogą spać spokojnie. Nowy system spełnia swoje zadanie

Dzięki zbiornikom w trakcie intensywnych opadów spowalniany jest dopływ wody do mocno obciążonej sieci. Co więcej, możliwe jest również wykorzystywanie zebranej deszczówki do podlewania terenów zielonych w trakcie największych upałów. Wtedy często brakuje wody, a takie rozwiązania działają na korzyść środowiska. Zgodnie z wyliczeniami Miejskich Wodociągów i Kanalizacji w Bydgoszczy, nowy system pozwoli zgromadzić rocznie około 30 milionów litrów wody.

Ta woda, która do tej pory co roku wylewała, nie wypłynie na powierzchnię, tylko zostanie w tej gąbce, w infrastrukturze miejskiej

- powiedział Stanisław Drzewiecki. Jak twierdzi Radosław Ginther, jest to dopiero początek, a część zbiorników wciąż czeka w kolejce. 

Sama koncepcja jest rewelacyjna, ale zanim zacznie to działać, musi minąć jeszcze trochę czasu. Na razie mieszkańcy jeszcze w 100 proc. nie widzą tego w praktyce

- zapewnia. Zbiorniki retencyjne przeszły już jednak pierwsze testy, ponieważ w maju oraz lipcu tego roku w Bydgoszczy miały miejsce potężne ulewy. Władze były zadowolone z efektów, ponieważ nie pojawiły się żadne zgłoszenia dotyczące podtopień.

Pierwsze intensywne opady deszczu pokazały, że filozofia miasta-gąbki zdała egzamin. W wielu częściach miasta zniknął problem zalewania ulic i placów

- komentują bydgoskie Wodociągi, cytowane przez naTemat. Warto zaznaczyć, że 17 września 2024 roku podpisano umowę na około 166 mln złotych unijnego dofinansowania na dalszy rozwój systemu.

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.

Więcej o: