Blisko 70-letni John Michael Irmer przyznał się do zbrodni dziesiątki lat po tym, jak o śmierć Susan Marie Rose oskarżono, a z czasem i uniewinniono, innego mężczyznę. W 2023 roku zwyczajnie zgłosił się do biura FBI w Portland, by powiedzieć, że 44 lata wcześniej zamordował młotkiem i wykorzystał seksualnie młodą kobietę. Tę poznał tej samej feralnej nocy w Halloween.
Irmer poznał 24-letnią Susan 31 października 1979 roku - w Halloween - na lodowisku w Bostonie. Zwrócił na nią uwagę z powodu rudych włosów, które natychmiast go oczarowały. Zaczęli rozmawiać, a później, jak twierdził John podczas jednego z przesłuchań, udali się do jej mieszkania. Tam jednak spędzili zaledwie chwilę, skorzystali z łazienki, a później poszli się przejść. W pewnym momencie zatrzymał ich opuszczony i gotowy do rozbiórki budynek. Weszli do środka, a wtedy ukazało się prawdziwe oblicze Johna Michaela Irmera. Mężczyzna poniósł z ziemi młotek, zamachnął się i z całej siły uderzył ofiarę w głowę, uszkadzając czaszkę oraz mózg. Młoda kobieta nie miała żadnych szans. Niestety oprawca nie poprzestał na odebraniu jej życia. Później wykorzystał ją seksualnie, zabrał jej portfel i po prostu zniknął, uciekając do Nowego Jorku.
Policja potwierdziła jego wersję. Martwa Susan Marie Rose rzeczywiście została odnaleziona w 1979 roku we wspomnianym przez mężczyznę domu. Doznała licznych złamań czaszki i urazów mózgu, a jej krew znaleziono również na schodach. To świadczy o tym, że po morderstwie oprawca zmieniał położenie ciała. Jak przekazali śledczy, DNA Irmera pasowało do próbek znalezionych na miejscu zbrodni.
Prawie 44 lata po śmierci młodej kobiety, rodzina i przyjaciele Susan Marcia Rose wreszcie uzyskali odpowiedź na najważniejsze pytanie. To było brutalne, krwawe morderstwo, które pogarsza fakt, że niewinna osoba została oskarżona i osądzona - i na szczęście ostatecznie uznana za niewinną - podczas gdy prawdziwy morderca milczał aż do teraz
- powiedział prokurator okręgowy Kevin Hayden na łamach serwisu Law & Crime. Ostatecznie Irmer został aresztowany pod zarzutem morderstwa i gwałtu z użyciem przemocy. Co ciekawe, wcześniej był już karany. W 1983 roku został skazany za napad i morderstwo dilera narkotyków. Z więzienia wyszedł dopiero w 2012 roku. Jakiś czas temu przyznał także, że pozbawił życia jeszcze jedną osobę, jednak w tej sprawie szczegóły nie są znane.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.