Największy krokodyl na świecie nie żyje. Miał ponad 100 lat. "Żył dłużej niż inne krokodyle"

Cassius żył w niewoli. Zmarł w sanktuarium dzikiej przyrody w Australii. Szacuje się, że gigantyczny krokodyl miał ponad 100 lat, a jego stan zdrowia niespodziewanie pogorszył się w październiku tego roku. Ten niezwykły gad jednak na zawsze zapisał się na kartach historii. Wpisano go nawet do Księgi rekordów Guinnessa.

Jak informuje zagraniczny portal BBC, krokodyl został schwytany na Terytorium Północnym Australii w latach 80. i od tego czasu mieszkał w ośrodku Marineland Melanesia Crocodile Habitat na wyspie Green Island w stanie Queensland. To właśnie tam skończył swój żywot w wieku około 110 lat.

Zobacz wideo Dlaczego krokodyle płaczą? Skąd się biorą krokodyle łzy?

Największy krokodyl na świecie zmarł. "Był członkiem naszej rodziny"

Cassius został uznany za największego krokodyla na świecie żyjącego w niewoli i wpisany do Księgi rekordów Guinnessa w 2011 roku. Według agencji informacyjnej Reuters mierzył prawie 5,5 metra i ważył blisko tonę. O jego śmierci poinformowano za pośrednictwem mediów społecznościowych, gdzie pojawił się specjalny post pożegnalny. Opiekunowie przyznali, że ten majestatyczny gad był nie tylko "wspaniałym kumplem", ale także "członkiem rodziny".

Był bardzo stary i prawdopodobnie żył dłużej niż inne krokodyle na wolności

- czytamy na Facebooku Marineland Melanesia Crocodile Habitat. Przekazano również, że zwierzę zaczęło zmagać się z problemami zdrowotnymi już w zeszłym miesiącu. Pierwsze komplikacje pojawiły się dokładnie 15 października 2024 roku.

Był kimś więcej niż tylko krokodylem, był członkiem naszej rodziny, przynosił radość i towarzystwo swojemu najlepszemu kumplowi George'owi przez ponad 37 lat. Cassius, będzie nam ciebie bardzo brakowało, ale miłość i wspomnienia na zawsze pozostaną w naszych sercach. Dziękujemy wszystkim, którzy zdążyli go odwiedzić i okazali mu swoją życzliwość

- dodają opiekunowie Cassiusa.

Krokodyl rekordzista nie żyje. Najpierw był zmorą mieszkańców, a później ich ulubieńcem

Zwierzę znalazło się w sanktuarium w Queensland dzięki George’owi Craigowi - właścicielowi ośrodka - który kupił go w 1987 roku. Do niewoli trafił dlatego, że stwarzał realne zagrożenie dla mieszkańców Australii. Znany był z tego, że żywił się ich bydłem i czasami zdarzało mu się atakować łodzie. Ostatecznie załapano go nieopodal rzeki Finniss na południowy zachód od Darwin. Zdaniem osób uczestniczących w polowaniu krokodyl już wtedy mierzył około 5 metrów. Był "duży i niesamowicie silny", lecz widać było, że wielokrotnie musiał walczyć o przetrwanie. Miał potężne ugryzienie na pysku i brakowało mu kilku centymetrów ogona. Tytuł największego krokodyla żyjącego w niewoli przyznano mu w momencie, gdy zmarł poprzedni rekordzista. Ten natomiast pochodził z Filipin i miał aż 6 metrów długości.

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.

Więcej o: