Niepokojące nagranie obiegło sieć. Ogromny wąż dryfował po zalanej ulicy

Południowa Tajlandia zmaga się obecnie z powodzią będącą rezultatem intensywnych monsunowych opadów deszczu. Straty obejmują zarówno zniszczenia budynków, jak i ofiary śmiertelne. W sieci pojawiło się także nagranie jednej z zalanych ulic, na którym uchwycono ogromnego węża unoszącego się na wodzie.

Nie dawno informowaliśmy o powodziach nawiedzających Hiszpanię. Tym razem żywioł zaatakował w Azji, a konkretnie w Tajlandii oraz w Malezji. Niestety prognozy pogody nie są zbyt optymistyczne dla tych regionów, a w pierwszym z krajów jeszcze dziś obwiązują rządowe alerty. Czy jednak poza niszczycielską wodą mieszkańcy powinni obawiać się również pływających węży?

Powódź, Tajlandia 2024. Niepokojące nagranie zalanych ulic wywołało poruszenie

Powódź w Tajlandii objęła pięć południowych prowincji kraju: Pattani, Narathiwat, Songkhla, Nakhon Si Thammarat i Phatthalung. Wspomniane nagranie uchwycono w pierwszej z nich, a zamieścił je na swoim profilu na platformie X Bangkok Post. Na filmiku widzimy ciało ogromnego węża z wypukłym brzuchem, dryfujące w wodzie. Ze swoimi obserwatorami podzielił się nim też profil Nature is Amazing. Według jego autorów jest to najprawdopodobniej pyton siatkowy. Niemniej wielu internatów zauważyło, że sposób poruszania się gada sugeruje, że jest on już martwy. Wypukły brzuch natomiast może być pozostałości po spożytym niedawno posiłku, którym mógł być np. pies. Widok ten z pewnością może napawać niepokojem, ale nie ulega wątpliwości, że w obecnej sytuacji żywioł stanowi znacznie poważniejsze zagrożenie dla mieszkańców Tajlandii. Równie niebezpiecznie jest w Malezji.

Powódź w Tajlandii zabrała duże żniwa. Z żywiołem walczy również Malezja

Jak podaje Channel News Asia, ponad 30 tysięcy osób zamieszkujących tereny dotknięte powodzią w Tajlandii musiało zostać ewakuowanych. Ponadto co najmniej 29 osób straciło życie. Niestety meteorolodzy przewidują dalsze intensywne opady deszczu, a do 5 grudnia 2024 roku obowiązują ostrzeżenia przed lawinami błotnymi. Służby stale pracują nad osuszaniem budynków i pomocą potrzebującym. Co więcej, zgodnie z informacjami udostępnionymi przez Reuters, tajlandzki rząd zapowiedział, że wszystkie poszkodowane gospodarstwa otrzymają wsparcie finansowe w wysokości 9000 batów tajlandzki (około 1070 złotych).

W Malezji z kolei między 26 a 30 listopada spadło więcej deszczu, niż zazwyczaj w ciągu sześciu miesięcy. Wiele gospodarstw zostało pozbawionych prądu i dostępu do pitnej wody. Ewakuowano ponad 150 tysięcy mieszkańców, a śmierć poniosło sześciu Malezyjczyków. We wtorek 3 grudnia 85 tysięcy osób wciąż przebywało w tymczasowych schroniskach. Na czwartek prognozowane są burze z intensywnymi opadami i silnym wiatrem w dziewięciu stanach i dwóch terytoriach federalnych Malezji.

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.

Więcej o: